Gdy na początku 2022 roku rosyjski dyktator Władimir Putin koncentrował wojska przy granicy z Ukrainą, przygotowując się do zbrodniczej agresji zbrojnej na ten kraj, Melenchon na łamach „Le Monde”, mówił: „Rosjanie mobilizują oddziały na swoich granicach? Któż nie zrobiłby tego samego z takim sąsiadem, krajem powiązanym z potęgą, która nieustannie im zagraża?”.

W tym samym roku rosyjskiej inwazji na Ukrainę, promoskiewski komunistyczny polityk, z którego wyborczego zwycięstwa publicznie wyraził radość Donald Tusk, stwierdził: „Rosja jest partnerem. Nie zgadzam się na robienie z niej wroga”.

Melenchon w tymże samym 2022 roku usiłował przekonywać: „Wprowadziliśmy do NATO 10 krajów na Wschodzie, co Rosja odczuwała jako zagrożenie. Zwłaszcza, gdy w Polsce zainstalujemy baterie rakiet przeciwrakietowych”.

Rosyjską aneksję Krymu sprzed dekady Jean-Luc Melenchon próbował tłumaczyć tym, że "porty Krymu są kluczowe dla bezpieczeństwa Rosji".