Ustalenia dziennikarzy potwierdziło ukraińskie Centrum Komunikacji Strategicznej, wskazując, że RCC działa w ścisłej współpracy z organizacjami związanymi z rosyjskim aparatem państwowym i strukturami siłowymi.

Z informacji opublikowanych w śledztwie wynika, że Rosyjski Czerwony Krzyż otrzymuje miliony euro z międzynarodowych struktur Czerwonego Krzyża, mimo że – jak zapewnia Komisja Europejska – środki te nie powinny trafiać do Rosji. Z ustaleń dziennikarzy wynika jednak, że tylko na rozwój działalności na terenach okupowanych Ukraina straciła co najmniej 6,7 mln euro, które RCC przeznaczył na tworzenie infrastruktury pod rosyjską kontrolą.

Choć organizacja deklaruje „apolityczność”, współpracuje z jawnie militarystycznymi strukturami Federacji Rosyjskiej, takimi jak „Ruch Pierwszych” oraz młodzieżowa formacja Junarmija (Armia Młodych). Szczególne kontrowersje budzi współorganizowany przez RCC konkurs „Zarnicja 2.0”, w którym dzieci — często już od 8. roku życia — uczone są składania broni, obsługi dronów, podstaw taktyki oraz działań paramilitarnych. Finały odbywają się nie tylko w Rosji, lecz również na okupowanych terenach Ukrainy, m.in. w Doniecku, gdzie młodych uczestników oceniają funkcjonariusze Rosgwardii.

Równolegle Rosyjski Czerwony Krzyż angażuje się w projekt „Pierwsza pomoc”, również realizowany z „Ruchem Pierwszych”. Wbrew zasadom neutralności i humanitaryzmu, program wykorzystywany jest do rekrutacji dzieci do prorosyjskich struktur i budowania poparcia dla agresywnej polityki Kremla.

Na zajętych terenach powstają też nowe, podporządkowane Moskwie oddziały organizacji: „Doniecki”, „Ługański” i „Zaporoski” Czerwony Krzyż, co – jak wskazują ukraińskie władze – służy legitymizacji okupacji i tworzeniu fasadowych instytucji „społecznych”.

Ukraiński Rzecznik Praw Obywatelskich Dmytro Łubyniec zaapelował do międzynarodowych struktur o wykluczenie Rosyjskiego Czerwonego Krzyża z globalnej sieci organizacji humanitarnych. Jak podkreślił, RCC „de facto zachęca dzieci do udziału w wojnie i wykonuje polityczne zadania Kremla”.

Mimo narastającej krytyki, Rosyjski Czerwony Krzyż kontynuuje swoją działalność. Jeszcze 14 listopada w Sarańsku odbył się finał konkursu „Pierwsza pomoc”, w którym uczestniczyły również dzieci z okupowanych regionów Ukrainy.