Celem EPL (do którego należy PO i PSL) było ratyfikowanie umowy z krajami Mercosur w ramach tzw. szybkiej ścieżki.
- „Dzisiaj, pod presją m.in. naszej delegacji i grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, EPL wycofała się z tego skandalicznego wniosku. Niemniej jednak wiemy, że do głosowania dojdzie najprawdopodobniej na sesji grudniowej. Apelujemy do (premiera) Donalda Tuska oraz do polityków Platformy Obywatelskiej i PSL, którzy zasiadają w Europejskiej Partii Ludowej, żeby wpłynęli na władze swojej frakcji, żeby te wycofały się z tej bardzo szkodliwej nie tylko dla Polski, ale dla całej UE polityki”
- powiedział w czasie konferencji prasowej europoseł PiS Adam Bielan.
Zwrot w sprawie tego wniosku nie daje jednak jeszcze powodów do zadowolenia. Jak ocenił europoseł Waldemar Buda, EPL wycofał się w wniosku „tylko dlatego, że prawdopodobnie policzyli szable i okazało się, że można byłoby tego nie przyjąć na tym posiedzeniu”.
- „Ale intencja była prosta: chcieli umożliwić drogę do ratyfikacji i do ogłoszenia tego 20 grudnia”
- podkreślił polityk PiS.
Na 20 grudnia zaplanowano szczyt z państwami Mercosur w Rio de Janeiro.
- „Apelujemy z tego miejsca, (…) żeby Donald Tusk podjął działania, które mają jeszcze dzisiaj zbudować mniejszość blokującą (porozumienie z Mercosurem - PAP). Francja dzisiaj cały czas nie wypowiedziała się w tej sprawie. Dzisiaj jeszcze jest moment na to, żeby w kluczowym głosowaniu w Parlamencie (Europejskim), który być może odbędzie się w grudniu, zablokować umowę i zbudować tę mniejszość blokującą”
- wskazał Buda.
