Trwa dyskusja na temat ruchów charyzmatycznych, które wnosząc do Kościoła ogromne bogactwo, nierzadko wiążą się jednak również z wprowadzaniem obcych katolicyzmowi elementów duchowości zielonoświątkowej. Dyskusję tę od lat inicjuje w Polsce ks. prof. Andrzej Kobyliński, kierownik Katedry Etyki UKSW w Warszawie. Na łamach półrocznika „Człowiek i Społeczeństwo” UAM ukazał się artykuł ks. Kobylińskiego, w którym opisuje on związane z ruchem pentekostalnym zagrożenia psychochomanipulacji religijnej. Artykuł stał się pretekstem do rozmowy na temat tych zagrożeń, którą z filozofem przeprowadził na antenie Polskiego Radia RDC red. Robert Łuchniak.
Chrześcijan wywodzących się z ruchu pentekostalnego często charakteryzuje redukowanie doświadczenia religijnego do doznawanych w czasie sprawowania kultu emocji. Ks. Kobyliński przypomniał, że autentyczne doświadczenie religijne musi angażować całego człowieka – jego rozum, wolę i uczucia. Błędem jest pomijanie przeżyć emocjonalnych w życiu religijnym. Emocje powinny zostać dowartościowane. Przeżycia te nie mogą jednak zajmować centralnego miejsca, jak dzieje się to w niektórych nurtach współczesnej duchowości zielonoświątkowej.
- „Różnego rodzaju narzędzia - muzyka, śpiew, specjalnie organizowane wielkie manifestacje religijne – są często wykorzystywane do swego rodzaju podkręcania emocji w sposób przesadny. Może to prowadzić do napadów histerii, lęku czy transu”
- stwierdził duchowny.
- „Nadużyciem religijnym jest przesadne akcentowanie sfery emocjonalnej, co staje się narzędziem manipulacji religijnej”
- dodał.
Pojawiające się w katolickich wspólnotach przypadki manipulacji okazały się na tyle poważne we Francji, że powołano w tym kraju specjalną komisję do ich zbadania.
- „We Francji funkcjonowało na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat bardzo wiele wspólnot charyzmatycznych w Kościele katolickim, które wyrastały z religijności zielonoświątkowej. Te różnego rodzaju wspólnoty przez ostatnich pięćdziesiąt lat były pokazywane w Europie i świecie jako wiosna Kościoła. Kościół wiązał z nimi wielką nadzieję na odnowę, na wyjście z defensywy. Niestety, to się skończyło wielkim krachem, ponieważ wedle ustaleń tej komisji, zdecydowana większość nadużyć związanych z manipulacją religijną miała miejsce we wspólnotach charyzmatycznych”
- zauważył filozof.
Dodał, że w Polsce podobne ustalenia poczyniła komisja badająca sprawę dominikanina Pawła M.
Czym jest przemoc duchowa?
- „To różne formy sprawowania władzy i kontroli nad ludźmi za pomocą religii, wiary czy przekonań światopoglądowych”
- definiuje gość red. Łuchniaka.
Wśród najczęstszych przykładów ks. Kobyliński wymienia: zniewolenie, przymus, ograniczanie wolności osobistej, niewłaściwą perswazję odwołującą się do tekstów biblijnych, ingerowanie w prywatność czy bezpodstawne odwoływanie się spowiednika do woli Bożej.
- „Zbyt dalekie ingerowanie w wolność jednostki, w sumienie. Zbyt uproszczone, banalne czy fałszywe powoływanie się na wolę Bożą. To również wprowadzanie ludzi w czasie nabożeństw w odmienne stany świadomości, czego przykładem jest tzw. Toronto Blessing”
- wyjaśnia kapłan.
Poruszającym dziś opinię publiczną w Polsce przykładem tego typu praktyk jest sprawa działającego w archidiecezji częstochowskiej ks. Daniela Galusa, który pomimo kary suspensy, gromadzi wokół siebie dużą grupę wiernych.
- „Gdyby określić specyfikę promowanej przez niego religijności, to właśnie będzie katolicyzm uzielonoświątkowiony. Odnajdujemy w jego nauczaniu wiele elementów tradycyjnych. Do tego zostają jednak dodane niektóre nowe elementy, które w ramach globalnego procesu pentekostalizacji dotarły do nas z Afryki, Azji i Ameryki Południowej”
- wskazał ks. Kobyliński.
Te elementy w ocenie etyka to: rozumienie złych duchów, zbyt banalne traktowanie egzorcyzmów czy uwalniania ludzi od złych duchów.
- „To, co dobre, zostało wymieszane z tym, co jest złe i niedobre”
- ocenił.
Ważne przy tym jest rozróżnienie pomiędzy działającymi w Kościele, zatwierdzonymi ruchami charyzmatycznymi, jak Odnowa w Duchu Świętym, a tym, co niebezpiecznego dla właściwego przeżywania wiary katolickiej przenika do tych wspólnot z niekatolickich ruchów pentekostalnych. Chodzi o przeciwstawienie się religijnemu synkretyzmowi, który „prowadzi do wielu nadużyć, do banalizacji religii czy czasami wręcz do jej ośmieszenia”.
- „Mówimy o uniwersalnym zagrożeniu, gdy chodzi o banalizację religii chrześcijańskiej. W żaden sposób natomiast nie chcemy krytykować autentycznego chrześcijaństwa zielonoświątkowego, w żaden sposób nie kwestionujemy Odnowy w Duchu Świętym czy mądrze rozumianej religijności charyzmatycznej. Na to wszystko jest miejsce w Kościele katolickim”
- podkreślił ks. Kobyliński.
Co więc należy zrobić, aby „nie wylać dziecka z kąpielą” i zachowując dobre owoce ruchów charyzmatycznych, ustrzec się od religijnych nadużyć, na które są one szczególnie podatne? Duchowny wskazuje na dwie przestrzenie, które w jego ocenie wymagają interwencji. Po pierwsze są to rekolekcje charyzmatyczne dla dzieci i młodzieży, a po drugie „bezpodstawne egzorcyzmy czy modlitwy o uwolnienie od złych duchów” w przypadku osób nieletnich.
- „Często te praktyki są po prostu szkodliwe dla psychiki, zwłaszcza dzieci i młodzieży”
- stwierdził.
Audycja dostępna jest TUTAJ.