Ks. Michał Olszewski SCJ trafił w Wielki Czwartek do aresztu w związku z zarzutami w ramach śledztwa dot. Funduszu Niesprawiedliwości. Prowadzona przez sercanina fundacja buduje ośrodek pomocy dla ofiar przestępstw. W ocenie śledczych, przy przyznaniu dotacji z Funduszu Sprawiedliwości na ten cel doszło do nieprawidłowości. Od początku obrońcy duchownego wskazują na skandaliczne praktyki śledczych, które utrudniają obronę, a interwencje podejmuje RPO. W związku z działaniami, które podejmowano wobec ks. Olszewskiego w pierwszych dniach po aresztowaniu, pojawiają się też głosy, wedle których był on torturowany. „Murem” za kapłanem stoi jego zgromadzenie. Księża Sercanie oceniają, że w przypadku ks. Olszewskiego mogło dojść do jakiegoś uchybienia administracyjnego, być może wynikającego z niedostatecznej wiedzy z zakresu prawa, ale nie przestępstwa uzasadniającego tak silne środki podejmowane przez władze.
- „Jak było, musi ocenić sąd; dobrze jednak, że jest ktoś w Kościele, kto ujmuje się za aresztowanym – bynajmniej nie ze względu na przekonanie o jego niewinności, ale z powodu troski o przestrzeganie elementarnych standardów prawnych, które w tym przypadku, jak powszechnie wiadomo, są łamane”
- pisze na łamach portalu DoRzeczu.pl red. Paweł Chmielewski.
Publicysta zauważa jednak, że polscy katolicy oczekują na coś więcej niż oświadczenie Księży Sercanów. Czekają na stanowisko przewodniczącego KEP abp. Tadeusza Wojdy.
- „Już na początku lipca na łamach Do Rzeczy zwracał uwagę na to milczenie Piotr Semka. Co ciekawe od tego czasu do apeli kierowanych do przewodniczącego KEP przyłączyli się nawet… biskupi”
- zauważa dziennikarz.
- „To nie żart: 9 lipca specjalną odezwę wystosował Zespół KEP ds. Nowej Ewangelizacji; w oświadczeniu zwrócono uwagę na głęboką niesprawiedliwość wobec ks. Michała Olszewskiego, który jest, jak wszystko na to wskazuje, niesprawiedliwie przetrzymywany w areszcie. Zespół wezwał do zajęcia określonego stanowiska abp. Tadeusza Wojdę. Pod odezwą podpisali się biskupi Artur Ważny z Sosnowca, Adam Wodarczyk z Katowic i Robert Chrząszcz z Krakowa. Jak widać nawet dla – małej, ale jednak – części polskiego episkopatu uparte milczenie kierownictwa KEP jest głęboko niezrozumiałe”
- dodaje.
Wobec tego red. Chmielewski zastanawia się, co jest przyczyną „tej dziwnej wstrzemięźliwości” metropolity gdańskiego.