„Platforma Obywatelska to są mistrzowie w niszczeniu kraju. Lepszych nie ma mistrzów niż ci panowie. Oni wiedzą wszystko najlepiej. Jak im nie pasuje jedna partia to idą do drugiej lub tworzą następną. I nie ponoszą żadnej odpowiedzialności. Jakim prawem mają odpowiadać za Unię Wolności? Przecież to nie oni są, oni są teraz Platforma Obywatelska przecież. Za AWS? Nie, jakim prawem, przecież oni są teraz PO. I tak myślicie, że będziecie dalej ludzi oszukiwać?” - zwracał się z trybuny sejmowej do polityków PO szef Samoobrony.

Wicemarszałek Sejmu, który po zakończeniu swego przemówienia miał zostać odwołany ze sprawowanej funkcji, postanowił wytoczyć przeciwko liderom Platformy Obywatelskiej potężne działa.

„Może przejdźmy do konkretnych spraw, które musi teraz Polska usłyszeć. Kto sprzedał FSM Bielsko-Biała? Straty według NIK wyniosły 20,3 mld zł. Odpowiedzialny jest za to jeden z ojców chrzestnych Platformy Obywatelskiej - Andrzej Olechowski, który dopuścił się w tej sprawie przestępstwa. Czy postępowanie w tej sprawie się toczy? A potem sięga się po te brakujące pieniądze do kieszeni tych najbiedniejszych wyborców” - rozpoczął omawianie konkretnych zarzutów pod adresem polityków PO Andrzej Lepper.

„Zakłady w Kwidzyniu, Janusz Lewandowski - 1,5 mld zł. I to w tamtych latach, czyli dziś tę kwotę należałoby pomnożyć co najmniej  dwukrotnie” – kontynuował swój wywód wicemarszałek Sejmu. I dodał: „Pan Lewandowski siedzi teraz w Sejmie spokojnie podparty. A jakże, dobrze się żyje. My was znajdziemy, prokuratorzy wezmą się za was. A postępowanie wobec pana, panie Lewandowskiej powinno być dawno wznowione”. 

Kiedy Lepper zarzucił działania korupcyjne również ówczesnemu posłowi Platformy Pawłowi Piskorskiemu, prowadzący obrady marszałek Sejmu z rządzącego wówczas SLD, będący dziś senatorem PO - Marek Borowski, zwrócił się do przemawiającego lidera Samoobrony: „Panie marszałku Lepper, czy pan jest pewien, że chce pan to wszystko powiedzieć, co pan teraz mówi?”.

Niezrażony Andrzej Lepper odpowiedział Borowskiemu: „Tak, jestem pewien. I jestem w posiadaniu dokumentów, które ujawnię prokuraturze” - po czym przeszedł do stawiania dalszych zarzutów pod adresem prominentnych polityków Platformy Obywatelskiej.

„Pan Olechowski 17 listopada 2000 roku w jednej z restauracji przyjął kwotę 2 miliony dolarów na kampanię wyborczą. Wam nie trzeba pieniędzy z budżetu na partię i na kampanię? A te billboardy to wam z nieba spadają. Aniołki za to płacą” – punktował szef Samoobrony.

Po tym, gdy Lepper zarzucił również, mającemu startować w najbliższych wyborach parlamentarnych z list PO, ówczesnemu szefowi MSZ w rządzie SLD - Włodzimierzowi Cimoszewiczowi, że w 2001roku przyjął łapówkę w wysokości 120 tys. dolarów, przeszedł do spraw związanych z Donaldem Tuskiem.

„A może byście tak panowie: Tusk, Cimoszewicz i Szmajdziński [ówczesny szef MON w rządzie SLD – red.] pojechali razem na mecz do Wrocławia? Tam w Hotelu Wrocław, pomiędzy godziną 9:00 a 9:30, 20 kwietnia 2001 roku jeden z was, jak nie wiecie, który to porozmawiajcie ze sobą, podobno otrzymał kwotę 350 000 dolarów od niejakiego pana S.” – mówił Andrzej Lepper.

„Panie Tusk, jeszcze sprawa spotkania pana z "Pershingiem" [nieżyjący już wówczas szef mafii pruszkowskiej - red.] - 10 lipca 1998 roku. Pożyczył on panu wówczas 300 000 zł” – powiedział Lepper i dodał: „Dokumenty na ten temat istnieją i są zdeponowane w odpowiednich miejscach. Obojętnie, co by mi się stało, bo pogróżki już były, to te dokumenty ujrzą światło dzienne. I zobaczymy co wtedy powiecie”. 

Po tej debacie Lepper został odwołany ze stanowiska wicemarszałka Sejmu. A dokładnie w 10. rocznicę tego pamiętnego przemówienia, lider Samoobrony, od kilku miesięcy już nie żył. Poniósł śmierć w niewyjaśnionych do dziś okolicznościach.