Przed budynkiem Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku zebrało się wczoraj kilkaset osób, aby zaprotestować przeciwko władzom tej instytucji. W nocy z 24 na 25 czerwca z muzeum usunięto ekspozycje poświęcone św. Maksymilianowi Marii Kolbemu, bł. Rodzinie Ulmów oraz rtm. Witoldowi Pileckiemu. W proteście udział wziął były dyrektor Muzeum II Wojny Światowej, prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Karol Nawrocki. Historyk przypomniał w czasie swojego wystąpienia, że „prawdą o narodzie jest to, co stanowi go narodem”.

- „Nie ma innej prawdy, niż prawda odnosząca się do przeszłości. Tylko prawda przeszłości istnieje. Nie istnieje prawda przyszłości. Kim byśmy byli, jeśli nie dalibyśmy wyrazu swojego sprzeciwu wobec usunięcia takich bohaterów jak rotmistrz Witold Pilecki, jak ojciec Kolbe, jak błogosławiona rodzina Ulmów. Kim byśmy byli, jakbyśmy nie upomnieli się o tych, którzy mówią tak wiele o nas, jako o narodowej wspólnocie, gotowej do poświęcenia dla drugiego człowieka. Narodowej wspólnocie, która jest gotowa do obrony najważniejszych dla nas wartości”

- powiedział.

Głos zabrał również dyrektor gdańskiego oddziału IPN dr Marek Szymaniak.

- „To muzeum nie jest własnością Pawła Machcewicza, Rafała Wnuka i Janusza Marszalca. Stoimy przed muzeum i ta ekspozycja, to wspólne dobro wszystkich Polaków. Dzisiaj Polacy upominają się o swoich bohaterów, dlatego tak ważne jest to, że gromadzimy się dzisiaj w Gdańsku, przed tym miejscem, w którym tak brutalnie zaingerowano w polską pamięć i tożsamość historyczną”

- podkreślił.