Do historii polsko-niemieckich relacji nawiązał kanclerz Niemiec Olaf Scholz, który stwierdził, że „aby kształtować dobrą przyszłość, potrzebne jest jasne spojrzenie na przeszłość”. Przypomniał o obchodzonych w tym roku 80. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego i 85. rocznicy wybuchu II wojny światowej.

- „My - Niemcy - podczas II WŚ przysporzyliśmy Polsce niezmierzonego cierpienia, jesteśmy świadomi swojej winy i odpowiedzialności za miliony ofiar niemieckiej okupacji”

- oświadczył.

- „Dlatego Niemcy będą starały się realizować wsparcie na rzecz osób ocalałych z okupacji”

- dodał.

Poza udzieleniem pomocy Polakom, którzy 80 lat temu ocaleli z niemieckiej okupacji, niemieckie władze zobowiązują się jedynie do stworzenia w Berlinie miejsca upamiętniającego polskie ofiary II wojny światowej.

Premier Donald Tusk stwierdził natomiast po konsultacjach międzyrządowych, że kwestia naprawy krzywd nie powinna być przedmiotem wojny dyplomatycznej. Podkreślał, że nie ma kwot, które mogłyby zadośćuczynić Polsce straty związane z niemiecką napaścią. Oświadczył, że w żadnym stopniu nie jest rozczarowany „propozycją i dobrym gestem ze strony kanclerza Niemiec”.

- „W sensie prawnym problem reparacji został opisany w decyzjach i traktatach rządowych, ale można różne konsekwencje i wnioski wyciągać z tego, co tak naprawdę to oznacza. Dla mnie jest ważne, że dzisiaj usłyszałem słowa i deklaracje, które potwierdzają powszechne przekonanie w Polsce, że wymuszone historią zrzeczenie się reparacji nie zmienia faktu, ile tragicznych strat w ludziach, majątku, terytoriach Polska poniosła wskutek napaści Niemiec”

- powiedział.

- „Jeśli dziś słyszymy, że Niemcy, nie w kontekście reparacji, są gotowe do decyzji, które mogą zadośćuczynić tym, którzy byli bezpośrednimi ofiarami wojny, (…) że Niemcy są gotowe do wzięcia współodpowiedzialności za bezpieczeństwo kontynentu, bo patrząc w przyszłość byłoby to dla mnie najbardziej wiarygodnym działaniem (…), to są kroki i sygnały w dobrą stronę”

- dodał.