W przeciwieństwie do swych słynnych słów sprzed lat, że „polskość to nienormalność”, dziś Donald Tusk już w pierwszym zdaniu swego orędzie przekonywał, że „Polska to wielkie marzenie”.
„Czasy są trudne, do polityki światowej wraca niepewność, brutalność i egoizm” – przestrzegał lider Platformy Obywatelskiej.
Autor niezrealizowanych 100 konkretów zapowiedział również „skok technologiczny” naszego kraju, którego „symbolem” ma być pierwszy od niemal pół wieku Polak w kosmosie.
Tusk obiecywał, że podczas inwestycji w zbrojenia i infrastrukturę, jego ekipa władzy „nie zawaha się, by faworyzować polskie firmy”.
„Nacjonalizm gospodarczy to naprawdę nic złego” – mówił z uśmiechem na ustach jeden z byłych liderów liberałów z KLD.