Według wysokiego rangą ukraińskiego źródła, Kijów nie zgadza się przede wszystkim na oddanie Rosji nieokupowanej części Donbasu. Amerykańska propozycja zakłada stworzenie tam strefy zdemilitaryzowanej pod rosyjską kontrolą, jednak — jak podkreśla źródło CNN — szczegóły terytorialne nie zostały doprecyzowane. Dla Ukrainy sama koncepcja oddania terytorium jest nieakceptowalna.

Drugim spornym punktem jest ograniczenie liczebności Sił Zbrojnych Ukrainy do 600 tys. żołnierzy. Kijów przekonuje amerykańską administrację, że w sytuacji trwającego konfliktu takie ograniczenie realnie osłabiłoby bezpieczeństwo państwa i utrudniło odstraszanie rosyjskiego agresora.

Trzeci warunek — według źródła cytowanego przez CNN — dotyczy oczekiwania, aby Ukraina zrezygnowała z dążenia do członkostwa w NATO. Kijów stanowczo odrzuca taką możliwość, uznając ją za „zły precedens”, który dałby Rosji de facto prawo do ingerowania w politykę sojuszu, którego sama nie jest członkiem.

Choć w ostatnich dniach w Genewie wypracowano nową wersję planu — skróconą z 28 do 19 punktów — ukraińscy negocjatorzy twierdzą, że dokument nadal zawiera zapisy odzwierciedlające rosyjskie warunki zakończenia wojny.

Mimo politycznego optymizmu deklarowanego publicznie przez Donalda Trumpa, źródła ukraińskie podkreślają, że do porozumienia wciąż daleko. — „Byłoby błędem twierdzić, że mamy wersję planu, który Ukraina akceptuje” — cytuje CNN przedstawiciela Kijowa.