Na samym początku przesłuchania pojawiły się problemy techniczne – nie działał mikrofon świadka.
- „Sama technika zaprotestowała wobec sposobu prowadzenia tej pseudokomisji, który państwo zaprezentowali. Język patosu, ideologii, demonizacja oskarżonych, używanie prawa jako instrumentu politycznego, podkreślanie siły państwa i partii. To były cechy procesów lat 40-tych. Właśnie to przed chwilą widzieliśmy”
- mówił Zbigniew Ziobro, kiedy mikrofon udało się naprawić.
Po odczytaniu przez przewodniczącą Magdalenę Srokę pouczenia podkreślił, że je zrozumiał, ale „nie traktuje tego jako pouczenia”. Pytany o ustanowienie pełnomocnika wskazał, że „nie jest przed komisją śledczą, więc nie mógł go ustanowić”.
Od samego początku przesłuchaniu towarzyszy nerwowa atmosfera, a przewodnicząca notorycznie przerywa świadkowi.