Poseł Zbigniew Ziobro został już raz doprowadzony przez policję na przesłuchanie przed komisją ds. Pegasusa. Wówczas jednak jej członkowie najwyraźniej nie chcieli go przesłuchać, a jedynie zaprezentować coś w postaci politycznego happeningu, bo zakończyli posiedzenie jak tylko poseł Ziobro pojawił się w Sejmie. Sam były minister sprawiedliwości odmawia dobrowolnego stawienia się na przesłuchaniu wskazując na orzeczenie TK, wedle którego komisja została powołana na mocy uchwały sprzecznej z ustawą zasadniczą. Komisja kontynuuje jednak swoje prace i ponownie wniosła o siłowe doprowadzenie posła Ziobry, na co zgodził się Sąd Okręgowy w Warszawie. Posiedzenie zaplanowano dziś na 10:30.
Policja zatrzymała byłego ministra
Policja podjęła rano próbę zatrzymania parlamentarzysty, ale zgodnie z zapowiedzią przebywał on wówczas w Brukseli. Ziobro poinformował publicznie, że około godz. 10:00 wyląduje na lotnisku w Warszawie. Lot miał około pół godziny opóźnienia, a na lotnisku czekali już funkcjonariusze policji, którzy dokonali zatrzymania.
- „W państwie bezprawia trudno się spodziewać czegoś innego”
- powiedział poseł Ziobro, opuszczając samolot.
Zwracają się natomiast do policjanta, polityk poinformował go o orzeczeniu TK, zgodnie z którym „zatrzymanie jest nielegalne.
- „W związku z tym niestety musi pan brać pod uwagę odpowiedzialność karną”
- podkreślił.
Tzw. komisja ds. Pegasusa przesunęła przesłuchanie Zbigniewa Ziobry na godz. 12:00.