Dotychczasową koalicję PO-SLD-PSL w sejmiku województwa śląskiego zastąpi nowy sojusz – Platformy, ludowców i Ruchu Autonomii Śląska, który w liczącym 48 mandatów sejmiku zdobył 3 mandaty. To wzbudzający chyba największe kontrowersje układ samorządowy w Polsce.
Ojczyzna - Śląsk
- Przywódca tej organizacji [RAŚ] (obecnie radny w sejmiku), pan Jerzy Gorzelik nie skrywa tendencji separatystycznych, a nawet secesjonistycznych i bez żadnych oporów deklaruje brak lojalności, lekceważenie i pogardę dla Suwerena Rzeczpospolitej, którym jest zgodnie z preambułą do Konstytucji i jej art.4, Naród Polski – napisał w liście otwartym do premiera Donalda Tuska poseł niezrzeszony Ludwik Dorn. Polityk atakuje Platformę Obywatelską za to, że współpracuje z secesjonistami, których powinno się bojkotować, a nie z nimi współpracować. - Czeska prawica i czeska lewica odmówiły jakiejkolwiek współpracy z separatystycznie nastawionymi autonomistami morawskimi, co w krótkim czasie doprowadziło do ich marginalizacji. Pańska partia coraz energiczniej kroczy inną drogą – buduje siłę śląskiego ruchu autonomiczno-separatystycznego – pisze były działacz PiS.
Wypowiedzi Gorzelika, które tak rozdrażniły Dorna, pochodzą sprzed kilkunastu lat. Lider Ruchu stwierdzał, że poczuwa się do narodowości śląskiej, a nie do polskiej. - Moja ojczyzna to Górny Śląsk. Nic Polsce nie przyrzekałem, więc jej nie zdradziłem. Państwo zwane Rzeczpospolita Polska, którego jestem obywatelem, odmówiło mi i moim kolegom prawa do samookreślenia i dlatego nie czuję się zobowiązany do lojalności wobec tego państwa – mówił.
Ruch radykalnej decentralizacji
Ruch Autonomii Śląska powstał w 1990 roku. Jest stowarzyszeniem i regularnie wystawia listy wyborcze w kolejnych wyborach. W 1991 roku w wyborach samorządowych wprowadził do sejmu dwóch posłów (w tym Kazimierza Świtonia) – w kolejnych RAŚ się to nie udało, mimo iż członkowie organizacji startowali z różnych list w wyborach do sejmu. W tym roku po raz pierwszy w historii udało się Ruchowi wprowadzić swoich radnych do sejmiku województwa śląskiego. Zdobywając 8,5 proc. poparcia, zdobył także trzy mandaty, w tym jeden dla swojego prezesa, Jerzego Gorzelika.
RAŚ chce odzyskać „przedwojenną autonomię Górnego Śląska w nowoczesnej formie. Inspirując się zachodnioeuropejskim regionalizmem proponujemy wprowadzenie w Rzeczypospolitej Polskiej silnych, autonomicznych województw, które będąc niezależne finansowo od władzy centralnej samodzielnie decydowałyby o własnych sprawach”. W ten sposób odwołuje się on do tradycji autonomii Śląska, jaką cieszył się ten region w okresie II Rzeczypospolitej. Jak ma wyglądać owa autonomia? - Strategia polityki międzynarodowej, obronność i infrastruktura o zasięgu ogólnokrajowym winny leżeć w zakresie kompetencji władz centralnych, natomiast w większości kwestii regiony potrafią rozwiązywać problemy znacznie lepiej, niż centrala – mówi portalowi Fronda.pl Jerzy Gorzelik.
Niepodległość – czy ograniczony rząd?
Inaczej sprawę widzi radny PiS z Katowic, Piotr Pietrasz. - Ideą Wolnego Sojuszu Europejskiego, do którego należy RAŚ, jest „Europa Stu Flag” i zniknięcie państw narodowych. To też głosił Ruch w swoim programie w 2001 roku – mówi portalowi Fronda.pl. Jego zdaniem autonomia Śląska może być pierwszym krokiem na drodze RAŚ ku odłączeniu Śląska od Polski. - Prawdopodobnie oni idą drogą celtycką. Najpierw będzie autonomia, jak w Irlandii i Szkocji, później stopniowo pojawi się postulat całkowitej niezależności. Z RAŚ i ZLNŚ współpracuje marginalny Śląski Ruch Separatystyczny deklarujący taki cel – dodaje samorządowiec. Gorzelik w rozmowie nazywa ŚRS "efemerydą" i zaprzecza współpracy z nią.
Innego zdania niż Pietrasz jest śląski dziennikarz Tomasz Szymborski. - Gorzelik nie będzie dążył do separatyzmu, ponieważ nie jest idiotą. On zdaje sobie sprawę z tego, w jakich realiach żyje. Kiedyś mówił mi, że celem jego działalności jest autonomia podobna do tej, jaką w Hiszpanii cieszy się Kraj Basków – mówi portalowi Fronda.pl. Słowa te zdaje się potwierdzać wypowiedź samego Gorzelika: - Separacja i niezależność nie dają podstawowej korzyści, jaką daje autonomia w ramach państwa regionalnego czy federalnego, czyli terytorialny podział władzy. Wpisuje się on w ideę ograniczonego rządu, która mnie i wielu kolegom jest bliska. Także w małym kraju rząd może być duży, a jako zdeklarowany liberał jestem takiemu rozwiązaniu przeciwny – twierdzi lider Ruchu Autonomii Śląska.
Program dla Śląska
Pietrasz wyczekuje, jak będą wyglądały działania zarządu sejmiku, w którym zasiadać będzie przedstawiciel RAŚ. Jego zdaniem Platformie Obywatelskiej nie zależy na realizacji programu w województwie, tylko na realizacji swoich interesów. Rzecznik prasowy śląskiego PiS uważa, że możliwe jest, iż to Ruch Autonomii Śląska będzie narzucał program działania zarządu. - Jakie będą te działania, zobaczymy. Gorzelik przedstawia siebie teraz jako regionalistę, ponieważ zauważył, że radykalne wypowiedzi odstraszyły od niego prawie całą prawicę, oprócz Unii Polityki Realnej.
Jeśli przewidywania Pietrasza się potwierdzą, to nowy zarząd sejmiku województwa śląskiego skupi się na następujących priorytetach, nakreślonych w programie RAŚ: lobbowanie na rzecz uchwał intencyjnych, które mają wyrażać opinię sejmiku na temat możliwych rozwiązań decentralizujących władzę w Polsce, promowanie edukacji regionalnej, którego wyrazem ma być m.in. nowoczesny podręcznik edukacji regionalnej, a także różnorakie projekty flagowe, które mają zaktywizować śląskie społeczeństwo. - Zależy nam na tym, by w budżecie wojewódzkim znalazły się pieniądze na organizację kolejnej industriady, czyli festiwalu kultury przemysłowej. Chcielibyśmy także, by w Chorzowie mógł się odbyć finał Ligi Europejskiej. Skoro zmodernizowany Stadion Śląski został pominięty przy organizacji Euro 2012, to warto ściągnąć na niego uwagę w inny sposób – mówi Gorzelik.
Organizacja od koszuli, co to bliższa jest ciału
RAŚ w porównaniu do poprzednich wyborów podwoił swoje poparcie. W powiecie rybnickim uzyskał ponad 25 proc. głosów, zaś w gminach Godów i Lyski może rządzić samodzielnie. - To gminy przedindustrialne, one głosowały na RAŚ – uważa Pietrasz. Tomasz Szymborski tłumaczy sukces Ruchu niechęcią do „warszawskiej” centrali. - To poparcie to wynik dziesięcioleci zaniedbywania Śląska przez resztę kraju. Ślązacy czuli się zawsze gorsi, uważano, że tu jest zagłębie taniej, czytaj: głupiej siły roboczej – uważa dziennikarz.
- Nie ma sporu o to, czy należy promować gwarę śląską i ją kodyfikować. Problem w tym, że RAŚ głosi, iż istnieje coś takiego, jak naród śląski, który jest w dodatku przez Polaków prześladowany. To ocena czysto polityczna i nie poparta żadnymi dowodami – uważa działacz PiS. Zdaniem Szymborskiego RAŚ nie powinien dążyć do prowadzenia polityki centralnej, ale zająć się działalnością w samorządzie. - Powinni skupić się na polityce samorządowej w skali województwa, a nie szerzeniu haseł, które mogą wywoływać dziwne skojarzenia z próbą oderwania Śląska od Polski.
Stefan Sękowski