Zbliżające się wielkimi krokami mistrzostwa Europy w piłce nożnej niejednemu katolikowi przynoszą dylematy związane z jego wiarą i kościelnymi nakazami. Jeden z publicystów portalu Deon.pl, ks. Wojciech Żmudziński, zastanawia się na przykład, czy katolik może wziąć udział w meczu otwarcia Euro2012, jeśli impreza ta wypada w piątek. Jest to dzień, który Kościół tradycyjnie obchodzi jako pamiątkę ukrzyżowania Jezusa Chrystusa. Przykazania kościelne zalecają, by w tym czasie powstrzymać się od „udziału w zabawach”.

 

- Po rozmowie ze współbraćmi, którzy kibicują głośniej ode mnie, stwierdziłem, że katolik na mecz iść może, byle nie uczestniczył w tzw. "fali" i za bardzo się nie cieszył. Ale jak tu nie cieszyć się, gdy nasi wygrywają? Chyba, że biskup praski udzieli dyspensy, bo wprowadzenie nowej uroczystości kościelnej nie wchodzi w grę – napisał ks. Żmudziński, czym wywołał poruszenie nie tylko wśród kibicujących wiernych, ale także innych duchownych. - Nie wiem kto wymyśla takie rzeczy i po co. To jakiś absurd - przyznaje i dodaje, że problem związany z piątkową pokutą jest znacznie szerszy. - Decyzja dotycząca pokuty w piątek nie była najbardziej fortunna, trzeba przypomnieć, że sprawa dostała się pod obrady episkopatu dość przypadkowo. Część biskupów zrobiła ze zwykłego dnia tygodnia niemalże Wielki Piątek. Potem ja, zwykły ksiądz muszę się z tym zmagać w konfesjonale – mówił w rozmowie z portalem Natemat.pl dominikanin, o. Paweł Gużyński. - Skomentuję krótko – są to bardzo dziwne teksty. Traktuję je raczej w kategoriach żartu albo przewrażliwienia – dodaje w rozmowie z portalem Fronda.pl ks. Kazimierz Sowa.

 

- To jest czepianie się drobiazgów. Oczywiście, racje można znaleźć po każdej ze stron – mówi portalowi Fronda.pl ks. Edward Pleń SDB, duszpasterz sportowców. Za przykład podaje sytuacje, kiedy mecze ligowe ekstraklasy były rozgrywane w Wielki Piątek, co spowodowało liczne protesty.

 

- Powinniśmy szanować każdy jeden dzień. Rozumiem, że ks. Żmudziński ma dylemat, ponieważ piątek jest pamiątką ukrzyżowania Jezusa Chrystusa. Nie sądzę jednak, żeby to przeszkadzało w tym, by katolicy wzięli udział w meczu otwarcia na Euro 2012. Nie znam dokładnie terminów wszystkich meczów, ale być może w następny piątek także wypadnie jakaś rozgrywka, i w kolejny także. Więc co, katolicy nie będą mogli pójść na te wszystkie mecze? - pyta ks. Pleń.

 

Duszpasterz sportowców dodaje, że gdybyśmy tak poważnie podchodzili do wszystkich świąt, to mogłłoby się okazać, że żaden termin nie jest dobry do uprawiania sportu. - Idąc takim tokiem myślenia, niedziela także nie jest dobrym momentem do uprawiania sportu czy kibicowania, bo jest to Dzień Pański i ten czas powinno się świętować z rodziną – tłumaczy salezjanin.

 

- Osobiście, nie widzę nadużyć wynikających z tego, że jako katolik pójdę na mecz otwarcia w piątek. Powiem więcej – to jest dla mnie zadanie, abym, będąc na tym meczu także oddał chwałę Ukrzyżowanemu – mówi ks. Pleń i przypomina wezwanie św. Pawła, by wszystko zynić na chwałę Bożą. Chodzi o każdą drobną rzecz. Okazanie szacunku kibiców obok, danie świadectwa swoją postawą. Zdaniem ks. Plenia to wyzwanie, aby w sposób kulturalny, godny chrześcijanina byli na trybunach.

 

Mecz otwarcia to nie jedyny dylemat, jaki zaprząta katolikom głowę przed zbliżającym się Euro2012. Zespół KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości zaapelował do wiernych, by oglądali mecze bez spożywania alkoholu. Konferencja zwróciła też uwagę, że producenci alkoholu wykorzystują rozgrywki do promowania swoich produktów, a „polska flaga i hymn nie powinny być traktowane jako narzędzia promocji piwa”. - Prosimy wszystkich polskich kibiców, ludzi odpowiedzialnych za przebieg imprez sportowych, wszystkich ludzi dobrej woli – stwórzmy największy stadion trzeźwych, prawdziwie radosnych kibiców. Wspierajmy polską reprezentację i inne zespoły trzeźwym dopingiem. Pokażmy naszym gościom z całego świata, że jesteśmy ludźmi wolnymi, potrafiącymi się bawić, cieszyć, przeżywać zawody sportowe bez alkoholu – apeluje ks. Tadeusz Bronakowski, przewodniczący Zespołu KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości.

 

- Jeśli z alkoholu korzysta się z umiarem, to nie widzę w tym żadnego problemu. Kłopot pojawia się wtedy, kiedy ten alkohol przestaje służyć dobru, ale wyzwala we mnie nieczyste siły, złą energię, która nie idzie ku dobru drugiego człowieka, ale jest przeciw niemu. Kulturalne korzystanie z alkoholu jest wpisane w nasze codzienne życie – komentuje w rozmowie z portalem Fronda.pl ks. Edward Pleń, duszpasterz kibiców.

 

Ks. Pleń widzi jednak uzasadnione powody, dla których pojawił się apel Konferencji. - Jako naród nie bardzo potrafimy korzystać z alkoholu w odpowiednich proporcjach, z umiarem. Stąd uzasadnione obawy przed tym, by ta wspaniała impreza, piękne widowisko nie została zepsuta złymi zachowaniami i zgrzytami, aby zachodnie media i ci, którzy do nas przyjadą, nie powiedzieli, że Polska jest krajem pijaków i ludzi, którzy nie mają umiaru – tłumaczy. 

 

Duchowny wspomina swoją wyprawę do Madrycie na mecz Real vs. Bayern Monachium. - Byłem ogromnie zaskoczony – kibice pili i wino i piwo, zrobili sobie w przerwie meczu takie pikniki na trybunach, ale wszyscy kulturalnie dopingowali – opowiada i dodaje: „Apel ks. Bronakowskiego jest po to, byśmy zechcieli pochylić się nad tym problemem i wyciągnąć wnioski. A Euro jest ku temu dobrą okazją. Katolicy jako kibice mogą dać fantastyczne świadectwo o pięknie chrześcijaństwa i pięknie Ewangelii, o Bogu, który jest z nami i wskazuje, jak mamy pięknie żyć”. 


Marta Brzezińska

 

fot. Reprezentacja.com