W medycynie ludowej bulwy, zwłaszcza od jesieni aż do późnej wiosny, wykorzystywano do kurowania różnych schorzeń zewnętrznych. Na Kujawach, na Pomorzu i w Wielkopolsce tarte, świeże ziemniaki przykładano na miejsca oparzone. Ten prosty środek błyskawicznie łagodzi ból i zapobiega zniszczeniu skóry, powstawaniu tzw. „bąbli”. Wystarczy nałożyć – zawsze jednak jak najszybciej po oparzeniu, wtedy efekty są znacznie lepsze – nawet bardzo cienką warstwę ziemniaków. Co pewien czas, gdy „opatrunek” podeschnie, można dołożyć świeżą warstwę.

Okład można co pewien czas schładzać wodą. Krochmal zawarty w ziemniakach dodatkowo chroni skórę przed podrażnieniami. 

Tarte ziemniaki wraz z mączką ziemniaczaną medycyna ludowa radziła przykładać na odmrożenia. Ziemniaki miały za zadanie zmniejszyć podrażnienia, zaś warstwa krochmalu ochraniać kończyny przed wychłodzeniem.
Na odmrożenia, odparzenia i zewnętrzne owrzodzenia skutkują okłady z surowych utartych ziemniaków zmieszanych z oliwą z oliwek. Zamiast oliwy można dodać trochę oleju słonecznikowego. Taka papka pomocna bywa również przy pęknięciach skóry. 

Medycyna ludowa podaje taki sposób na złagodzenie bólów uszu: nad garnkiem z gotującymi się ziemniakami albo brukwią pochylano głowę w ten sposób, by para dochodziła do uszu. Oczywiście takie kuracje trzeba wykonywać bardzo ostrożnie, aby się nie oparzyć. Równie skuteczne, a chyba bezpieczniejsze, okazywały się kuracje okładami z kartofli ugotowanych w mundurkach. 

Surowe tarte bulwy przykładano na miejsca wzbierające ropą.

<<<KONIECZNIE SPRAWDŹ! GALERIA HANDLOWA FRONDY >>>


Okłady z plastrów surowych ziemniaków miały także usuwać odciski i opuchliznę. Miejsca po ukąszeniach owadów natomiast okładano świeżymi liśćmi ziemniaka.
Okłady z gorących, rozgniecionych kartofli były środkiem stosowanym przy bólach gardła i bólach krzyża.
Okłady ze 100 g mączki kartoflanej (suchej) z dodatkiem 1 litra wody łagodzą liszaje.

Zastrzał usuwano, trzymając palec w gorącej wodzie, w której gotowały się kartofle. Kąpiele w wywarze z ziemniaków zalecano przy egzemach. Przy tej dolegliwości korzystne jest również przykładanie na chore miejsca plasterków surowych ziemniaków.

Zielarze radzą przy zapaleniu powiek przykładać kompresy z tartych surowych ziemniaków. Można też przykładać surowe ziemniaki pokrojone w plastry. Taka kuracja pomaga także przy oparzeniach powiek (powstałych np. podczas spawania).

10-, 15-minutowe inhalacje nad gotowanymi w niewielkiej ilości wody ziemniakami w łupinach pomagają w nieżytach górnych dróg oddechowych, infekcjach i suchych kaszlach.

Bardzo tanim kosmetykiem upiększającym ręce są kartofle, najlepiej odmian mączystych, ugotowane w łupinach, a po obraniu utarte i zmieszane ze słodkim lub kwaśnym mlekiem albo śmietaną czy serwatką. Papkę nałożyć na dłonie i pozostawić na pewien czas.

W domowym lecznictwie zastosowanie znajduje również mączka kartoflana. Uważa się, że jest ona najlepszą zasypką łagodzącą skutki zbyt intensywnego opalania się. Miejsca poparzone promieniami słońca należy zwilżyć wodą i grubo posypać kartoflanką.

Przy różnych dolegliwościach skórnych, wysypkach, świądach, egzemach kurować się warto kąpielami w krochmalu. Od ćwierć do pół kilograma mąki kartoflanej rozprowadzić zimną wodą i dolewać do wody o temperaturze ciała ludzkiego. Kąpiel winna trwać pół godziny. W przypadku łuszczycy dodać można napar z kwiatu bzu czarnego, mięty. Jeżeli nie mamy akurat mączki kartoflanej, to można dodawać sok ze świeżych kartofli lub wywar z ziemniaków.

W medycynie ludowej w przypadkach nadkwasoty, wrzodów żołądka i dwunastnicy, przy zgadze, cuchnącym oddechu, dolegliwościach wątroby ceniono sok z surowych ziemniaków (najlepiej tych o skórce czerwonej i oczywiście uprawianych w sposób naturalny). Jedna z kuracji zaleca zażywanie przed jedzeniem trzy razy dziennie po jednej lub półtora łyżki stołowej takiego soku.

Szybko działającym domowym lekiem przy kamicy moczowej bywa również odwar ze zwykłych ziemniaczanych obierek. I znowu trzeba przypomnieć, że w kuracji warto stosować najlepiej rośliny z upraw naturalnych, gdzie nie używa się wcale środków chemicznych. Należy również wybierać bulwy o ładnej skórce, bez uszkodzeń, a przede wszystkim bez kiełków i zazielenienia.
Najpierw ziemniaki należy starannie umyć i obrać. Obierki ugotować do miękkości. Odwar zlać i wypić w 3–4 porcjach w ciągu dnia przed jedzeniem. Jednorazową porcją może być np. szklanka. Tego rodzaju kuracja ma również właściwości tuczące, można ją więc z powodzeniem polecić wszystkim, którym „brakuje ciała”. Kurację prowadzić 2–3 tygodnie, potem zrobić przerwę i powtórzyć. W trakcie kuracji ograniczyć jadanie mięsa, dieta winna być lekka, jarsko-mleczna. (autor:Zbigniew Przybylak, źródło: poradnia.pl/)

POLECAMY:

Placki ziemniaczane z cukinią

Składniki

6 średnich ziemniaków

1 młoda cukinia

1 nieduża cebula

3 czubate łyżki mąki pszennej

2 jajka

olej do smażenia

sól, pieprz

Przygotowanie:

Ziemniaki i cebulę zetrzeć na drobnej tarce na miazgę, cukinię na grubej tarce na wiórki. Nadmiar płynu odlać (ja tego nie robię, daję po prostu więcej mąki pszennej albo dodatkowo łyżę mąki ziemniaczanej).
Wbić jajka, wymieszać z mąką i przyprawami.
Wlać na patelnię ok. 0,3cm oleju, rozgrzać i zostawić na średnim ogniu.
Łyżką nakładać ciasto na rozgrzany olej (najpierw jeden 'placek kontrolny' - ciasto ma się zacząć od razu smażyć, ale bez nadmiernego pryskania).
Placki wykładać na papierowe ręczniki, olej na patelni uzupełniać w miarę ubywania.
Serwować ze śmietaną, sosem jogurtowo-czosnkowym albo z czym kto lubi.

Sałatka ziemniaczana na ciepło i na zimno

SKŁADNIKI:

3 szklanki bulionu 

3 średnie cebule

2-3 łyżeczki musztardy - użyjcie ulubionej, ja dodałam ostro-słodką

2-3 łyżki masła

2-3 łyżki białego octu winnego

szczypiorek

natka pietruszki

3 pomidory

kilka łyżek majonezu

cukier,sól, świeżo zmielony czarny pieprz

przyprawy: pieprz ziołowy, tymianek, lubczyk, estragon, gałka muszkatołowa 

WYKONANIE:

Ziemniaki gotujemy w nieosolonej wodzie, a jeśli mamy ziemniaki równej wielkości - w mundurkach, będą jeszcze smaczniejsze. W tym czasie cebulę kroimy w kosteczkę i szklimy na maśle. Ma tylko zmięknąć, ale nie przyrumienić się. Do cebuli dodajemy bulion, ocet, musztardę, pół łyżeczki cukru i redukujemy przez około 15 minut na wolnym ogniu, aż płyn nieco zgęstnieje. Doprawiamy solą (jeśli trzeba), sporą ilością pieprzu oraz dodajemy przyprawy (po większej szczypcie). Można dodać więcej cukru lub musztardy. Ziemniaki kroimy w plasterki, układamy na półmisku posypujemy jeszcze solą i pieprzem i zalewamy przygotowanym bulionem. Całość posypujemy dużą ilością posiekanego szczypiorku i natki pietruszki. W wersji początkowej ziemniaki miały pozostać do ostygnięcia i wchłonięcia płynu, a potem sałatka miała zostać uzupełniona o majonez i pomidory. Jednak część zniknęła na gorąco, bez pomidorów i majonezu :) Ale naprawdę warto poczekać na wersję z pomidorem :) Gdy ziemniaki wchłoną bulion, mieszamy je z pomidorami pokrojonymi w kostkę i 2-3 łyżkami majonezu. Wraz z przyprawami, szczypiorkiem, natką sałatka jest prawdziwą eksplozją świeżości i smaków. Przepis oryginalny przewiduje dodatek świeżej bazylii. Pamiętajmy, że ugotowane ziemniaki najlepiej smakują zaraz po przyrządzeniu, ewentualnie niedługo potem, a dłuższe przechowywanie sprawia, że trochę tracą na smaku, więc sałatkę taką najlepiej przygotować w tym samym dniu. Ja nie wstawiałam jej do lodówki, a majonez dodałam tuż przed podaniem. I koniecznie użyjcie ziemniaków typu A, ewentualnie AB, które zachowają swój kształt i jędrność. 

Wino z ziemniaków

Przykład na 10l wina.

Skałdaniki:

wino 17%

3,5kg ziemniaków

7,5l wody

5 pomarańczy

3 cytryny

12dkg imbiru

2,8kg cukru

4g pożywki

Przygotowanie:

Ziemniaki należy dokładnie oczyścić, następnie gotować w skórce, aż zmiękną i przecedzić przez gęste płótno. Do uzyskanego płynu dodać imbir, pokrojone pomarańcze i cytryny wg przepisu i gotować przez 15 minut. Po ochłodzeniu przecedzić, zadać zaczynem drożdży a po kilku godzinach dodać 1/3 przepisanego cukru (w postaci roztworu oczywiście).

Resztę cukru dodać po 2-3 dniach.