Książka Kazimiery Szczuki i Katarzyny Bratkowskiej ''propaguje aborcję wśród młodzieży'' - napisała pięć tygodni temu na portalu Petycje.pl Natalia Olszewska. ''Jeśli Empik ma jakiekolwiek poczucie misji wychowawczej (...), nie powinien umieszczać książki, o której mowa, na półce z pozycjami dla młodzieży, nawet jeśli takie jest zalecenie wydawcy'' - apelowała Olszewska. Książka pojawiła się na półkach Empiku w kwietniu zeszłego roku. Jej pojawienie się wywołało burzę wśród obrońców życia. Trudno się temu dziwić skoro można w jej wyczytać takie fragmenty: „Nie zamierzamy teraz opowiedzieć horroru o aborcyjnej rzezi, mękach sumienia albo szczęściu matki dzieciątka noszonego pod sercem od chwili poczęcia. Nie będziemy też nikomu uświadamiać kosztów utrzymania i wychowania dziecka, ciężaru odpowiedzialności, chorób, problemów wychowawczych czy zarwanych nocy. Przeciwnie. Ograniczymy się do tego, co realne. Tego, co dzieje się tu i teraz, gdy doszło do tego, co nie powinno było mieć miejsca. Ale już się stało – piszą autorki książki. Zwracając się do nastolatek, które zaszły w ciąże, tłumaczą, że powinny zacząć od rozmowy z rodzicami, m.in. dlatego, że to oni będą pomagali młodej matce w wychowywaniu dziecka lub też pomogą jej w jego zabiciu. - Jeśli chcesz przerwać ciążę i prawo Ci na to zezwala – oni, jako Twoi prawni opiekunowie, mogą Ci w tym pomóc”- czytamy w „dziele”.

 

"Książka to część adresowanej głównie do uczniów i ich rodziców serii ''Bez tabu'' wydawnictwa Czarna Owca. Ukazały się w niej już m.in. pozycje o homofobii, rasizmie, ateizmie, demokracji i feminizmie oraz książki o fizjologii. Większość to tłumaczenia ze szwedzkiego"- informuje Gazeta Wyborcza. Rzeczniczka Empiku Monika Marianowicz powiedziała, że sieć nie wycofa książki, ale przeniesie ją na inną półkę. Rzeczniczka informuje, że ''Duża książka o aborcji'' stoi na półce edukacja dla młodzieży zgodnie z klasyfikacją dokonaną przez wydawcę i z intencją autorek książki. Ale będzie przeniesiona na inne regały, co jest ''wyjściem naprzeciw odbiorcom, którzy protestują przeciw obecnej klasyfikacji''. Zmiana działu nastąpi do końca października.

- Faszeruje się młodzież wrogą propagandą, pokazując wystawy antyaborcyjne czy film ''Niemy krzyk'', a nie pozwala się sięgnąć po książkę, która zawiera podstawowe informacje z biologii - mówi feministka Kazimiera Szczuka. - Napisałyśmy tę książkę, bo widziałyśmy, jak z tym problemem zmagają się nastolatki. Chcemy, by dziewczyna, kobieta była traktowana jak podmiot- dodaje w Gazecie Wyborczej. Katarzyna Bratkowska, nauczycielka w Wielokulturowym Liceum im. Jacka Kuronia w Warszawie  mówi zaś: - Moi uczniowie zwrócili uwagę, że to sytuacja jak z Molierem za czasów Ludwika XIV. ''Świętoszka'' też zdjęto z afisza. Fatalnie, że Empik oddaje cenzurze przestrzeń, która powinna być wolna. Duchowni kontrolują Sejm, szkoły, księgarnie, szpitale, a za chwilę apteki. Co jeszcze? - pyta Bratkowska.

 

Wolna od czego? Wolna od końca sprzeciwu wobec propagandy, że aborcja jest usunięciem zlepku komórek? Wolna od wiedzy, że płód to człowiek, którego morduje się podczas „zabiegu”? Wolna od prawdy? Szczuka chce by kobieta była traktowana jak podmiot. My chcemy by tak było traktowane dziecko nienarodzone. Zgody na aborcję w jakimkolwiek wymiarze nie będzie choćby feministki pisały tysiące antynaukowych księżek. Tak jak nie ma zgody na zabijanie innych ludzi. Decyzja Empiku w pewnym sensie cieszy. Jednak miejmy nadzieję, że kiedyś dożyjemy czasów, gdy książki promujące zabijanie dzieci nienarodzonych nie będą pojawiać się na półkach, tak jak nie pojawiają się na nich książki nawołujące do legalizacji zabijania ludzi z Zespołem Downa czy ludzi otyłych. W tym celu potrzeba głębokiej edukacji społeczeństwa, która odbywa się poprzez pokazywanie na banerach czym jest w rzeczywistości aborcja. Z tymi obrazami Szczuka polemizować nie jest w stanie i dlatego tak bardzo sie ich boi. Dzięki nauce już teraz coraz mniej Polaków wierzy w brednie aborcjonistów. I będzie ich jeszcze mniej.

 

Łukasz Adamski