Co się stało z czekoladowym orłem?
Na ten moment orzeł jest u nas w fabryce. Natomiast planujemy go w najbliższych dniach przewieźć i ustawić w holu Trójki.
On z założenia nie był do zjedzenia?
Tak, od samego początku, ponieważ przebywał w takich warunkach atmosferycznych, że tego nie umożliwiały. Podobnie było z palmą z czekolady. Jak jest możliwość, to takie rzeźby z czekolady jemy. Stadion z czekolady został zjedzony. Rzeźba orła nie była planowana do zjedzenia.
Wiele osób, przed pałacem obeszło się smakiem...
My rozdaliśmy 8 tysięcy kubków czekolady do picia. Każdy kto miał ochotę mógł skosztować.
Ta akcja będzie kontynuowana za rok?
Ciężko powiedzieć, bo organizowała ją „Gazeta Wyborcza” i radiowa „Trójka”. My się do niej włączyliśmy. Nie zdarzyło się, abyśmy wykonali drugi raz taką samą rzeźbę. Są wyzwania jednorazowe i spektakularne.
Czy nie są pani, że Wedel stracił trochę wizerunkowo na tym?
Od samego początku nie miało być to godło narodowe. Zostawiliśmy tutaj całkowitą artystyczną naszemu master chef czekolady. On podjął decyzję jak to ma wyglądać. Nie było naszym zamiarem zrobienie godła, ale orła jako symbolu akcji „Orzeł może”.
Choć tego dnia, orzeł bez korony...
Jeśli byłaby korona na orle, to też można zarzucić, że nie wypada robić godła z czekolady. Zostawiliśmy pełną wolność artystyczną naszemu maestro.
A gdy opuści hol radiowej Trójki, co będzie z nim się działo dalej? Utylizacja?
Nie mamy jeszcze planów. Mamy je tylko do końca trwania akcji czyli 4 czerwca, bo do tego czasu będzie stał w Trójce. Na podeście, tak jak wcześniej przed pałacem prezydenckim. Rzeźby z czekolady mogą stać długo, rzeźba Adama Małysza stoi w Wiśle 12 lat, rzeźba Mikołaja w Centrum Zdrowia Dziecka – 4 lata.
Czy jako firma zyskaliście czy straciliście na tym wizerunkowo?
Myślę, że nie straciliśmy. Dlaczego mielibyśmy stracić? Zaangażowaliśmy się w fajną akcję. Pokazaliśmy co można zrobić z czekolady. Pokazaliśmy jak można świętować w inny sposób. Nie widzę przesłanek, aby powiedzieć, że cokolwiek straciliśmy.
Rozmawiał Jarosław Wróblewski