Piosenkarka jest rzecznikiem praw homoseksualistów i sama przyznaje się do lesbijskich skłonności. W Anglii bukmacherzy przyjmują zakłady, czy jest w ogóle kobietą. Jej ostatni klip „Alejandro” wzburzył chrześcijan na całym świecie.

- Przemysł muzyczny zaszedł za daleko. Nie chodzi o to, że jestem staromodny. Jednak chodzi o to, by przestrzegać jakichś wartości. W dzisiejszych czasach nie można nawet obejrzeć teledysku Britney Spears czy Lady GaGi z 2-letnim dzieckiem. 99 proc. teledysków to soft-porno - powiedział „Daily Mail” legendarny producent muzyczny Mike Stock. Trudno się nie zgodzić z jego słowami. Obecnie większość klipów muzycznych skierowanych do nastolatków ocieka seksem i ociera się, bardziej lub mniej, o perwersyjną pornografię. W latach 80. o palpitacje serca przyprawiała rodziców Madonna. Odwołująca się do religijności wokalistka śpiewała o tym, jak straciła dziewictwo i z iloma facetami spała. Lider zespołu „Smith” powiedział kiedyś, że Madonna to zjawisko najbardziej bliskie zorganizowanej prostytucji, jakie kiedykolwiek widział. Dziś jednak żaden skandal Madonny nie może się równać z tym, co robi nowa mega gwiazda showbizensu, 24-letnia Lady GaGa.

Libertynka z katolickiego domu

Stefani Germanotta, bo tak naprawdę nazywa się piosenkarka, wychowała się w katolickiej, włoskiej rodzinie w Nowym Jorku. Od wczesnych lat dzieciństwa przejawiała duży talent muzyczny. Już jako czterolatka uczyła się gry na fortepianie, a w wieku 13 lat napisała pierwszą balladę. Pisała teksty piosenek dla takich gwiazd jak Akon, Pussycat Dolls, Fergie czy Britney Spears. Dwa lata temu zadebiutowała albumem „The Fame" z wielkim hitem „Poker Face”. W listopadzie 2009 r. ukazał się „The Fame Monster” - reedycja albumu wzbogacona 13 nowymi utworami. Obie płyty sprzedano w ponad 16 mln egzemplarzy. Do tej pory Lady GaGa zdobyła sześć pierwszych miejsc na liście przebojów magazynu "Billboard". Jej teledyski na YouTube obejrzano 800 milionów razy. Na Facebooku ma 12 milionów fanów. Magazyn "Time" zaliczył ją w ubiegłym roku do 100 najbardziej wpływowych ludzi świata.

Germanotta nie jest jednak kolejnym wytworem speców od plastikowego popu. - Jej głos przecina szkło. Lady Gaga ma wszystkie atuty, które powinna mieć wokalistka. Łączy w sobie ogromny talent i determinację - pisał Robert Leszczyński. Jednak Lady GaGa (która swój pseudonim zaczerpnęła z kultowego utworu grupy Queen – „Radio GaGa”) szybko zdała sobie sprawę, że w dzisiejszym showbizesie, gdzie - jak mawiał Andy Warhol - każdy może mieć 15 minut sławy, trzeba szokować, by ją dłużej utrzymać. - Fenomen Lady Gagi to przede wszystkim barwna osobowość, absolutna pewność siebie i sposób bycia. No i niepowtarzalny styl ubierania się. Piosenkarka, stawiając na muzyczną karierę, porzuciła pracę striptizerki w nocnym klubie. Zamiłowanie do garderoby obnażającej jej kształty pozostało jednak do dziś. Chętnie pokazuje się fanom na koncertach i sesjach zdjęciowych półnaga albo w wyzywających strojach, które sama projektuje - pisała we „Wprost” Katarzyna Błażuk. Jednak klipy Lady GaGi to nie tylko wyraz jej „barwnej osobowości i niepowtarzalnego stylu ubierania się”. Wokalistka, która jest reżyserką swoich teledysków, przekracza w nich kolejne granice i szokuje nawet dzisiejszą, przyzwyczajoną do wszechobecnego seksu i przemocy, publikę. W teledysku do utworu „Bad Romance”, GaGa wychodzi z trumny, by odstawiać striptiz przed napalonymi facetami. Jeden z nich zostaje w końcu zabity w płomieniach. W klipie „Telephone”, który został w 70 proc. ocenzurowany nawet przez MTV, GaGa i Beyonce występują jako lesbijskie kochanki i morderczynie, które dokonują masakry, trując wszystkich klientów przydrożnego baru. Klip jest mini filmem w stylu „Thrillera” czy „Bad” Michaela Jacksona. Bohaterka, grana przez GaGę, całuje się w nim namiętnie z osadzoną w więzieniu lesbijką i tańczy półnaga w celi. Razem z Beyonce paradują na końcu klipu pomiędzy trupami w restauracji. Amerykańska prawica określiła klip promocją "sadomasochistycznej, trującej i obrzydliwej miłości lesbijskiej". - Co będzie następne? - pytała w Fox News Sandy Rios, która podkreśliła także, że naszpikowana fantazjami seksualnymi twórczość Gagi wpływa źle nie tylko na dzieci i młodzież, ale także na dorosłych. - Lady GaGa jest obecnie królową muzyki pop i bardzo mocno wpływa na dzieci. Jej wpadające w ucho teksty i rytmika utworów powodują, że nawet 5-letnie dzieciaki jej słuchają – czytamy na amerykańskim portalu Baby Center. Nie jest to wydumana opinia. Roczny synek (który nie przepada za oglądaniem TV) autora niniejszego tekstu nie może oderwać wzroku, gdy gdzieś jest pokazywany teledysk „nowej królowej pop”. Lady GaGa broni się jednak mówiąc: - Są transseksualne i transpłciowe kobiety i nagle to wszystko staje się trujące, ponieważ są ludzie na świecie, którzy uważają, że bycie mniejszością seksualną jest wyborem. To nie jest wybór, tacy się urodziliśmy. Dlatego dla mnie ten klip jest przełomowy: z jednej strony mamy sztukę, z drugiej świat komercyjny.

Motyw śmierci przewija się zresztą przez inne utwory wokalistki. W „Paparazzi" morduje ona swojego narzeczonego i oddaje się w ręce policji. Muzyk Mika stwierdził jednak, że GaGa miesza ludziom w głowach i źle wpływa na same kobiety. Trudno się dziwić takim opiniom skoro GaGa na koncertach polewa się krwią i zapowiedziała, że wykorzysta na swoim koncercie w Las Vegas zwłoki martwych ludzi, którzy są zabalsamowani przez artystę Gunthera Von Hagensa. Zachowania Germanotty doprowadziły do tego, że przeciwko jej koncertom zaczęły protestować amerykańskie organizacje religijne. Członkowie kontrowersyjnego kościoła Westboro Baptist Church oznajmili nawet, że „Bóg nienawidzi Lady GaGi”.

Lesbijka czy może transseksualista?

- Kiedy słyszę komentarze o sadomasochizmie klipu bądź promowaniu zabijania, jestem głęboko przekonana, że nie te motywy są problemem, bo czyż nie poruszałam już tych tematów? Nie ma zasad ani granic w odniesieniu do miłości. Ale ja oddzielam miłość od płci - broniła piosenkę „Telephone” Lady GaGa. Celebrytka, która w dzieciństwie uczyła się w szkole Zakonu Serca Jezusowego w Nowym Jorku, dziś promuje przywileje dla homoseksualistów. GaGa w rozmowie z Barbarą Walters przyznała, że ma skłonności homoseksualne. - Uprawiałam seks z kobietami, ale nigdy ich nie kochałam. Fantazjowałam o seksie z kobietami, ale miłością obdarzałam jedynie mężczyzn - powiedziała. Wokalistka jest zaangażowaną propagandystką środowisk LGTB. Niedawno dyrekcja szkoły średniej Greenbrier High School w Tennessee zawiesiła uczennicę, która przyszła do szkoły w koszulce z napisem „Kocham Lady GayGay”. Celebrytka stanęła w obronie uczennicy nazywając ją na Twitterze „dzielną i odważną”. – Dziękuję za to, że włożyłaś tę koszulkę. Jestem z Ciebie dumna. Kocham Cię - napisała Germanotta, która przy okazji oskarżyła szkołę o dyskryminację. Organizacja gejowska The Gay & Lesbian Alliance Against Defamation nagrodziła wokalistkę za działalność na ich rzecz. – Czuję się zaszczycona, że mogę wspierać zarówno duchowo jak i finansowo tę organizacje. Musimy walczyć o równe prawa - powiedziała GaGa. Wspomniany wyżej Westboro Baptist Church, który bardzo intensywnie walczy z homoseksualnymi organizacjami, został oskarżony przez gwiazdę o szerzenie mowy nienawiści. - Szanuję i nie oceniam osobistych poglądów politycznych i religijnych innych ludzi, ale ta grupa jest niebezpieczna. Podczas parady homoseksualistów w Waszyngtonie Lady GaGa dała się poznać jako działaczka polityczna i wzbudziła wielki aplauz swoim przemówieniem. - Przez ostatnie dwa lata byłam świadkiem wielu rzeczy. Mogę jednak powiedzieć, że ten marsz to najważniejsze wydarzenie w mojej karierze. Młodzi ludzie, którzy się dzisiaj tutaj zebrali, są dla mnie prawdziwą inspiracją. Moje pokolenie musi działać, by wszelkie różnice między ludźmi zostały zatarte. Musimy żądać pełnej równości dla wszystkich. Promująca w swoich klipach perwersyjny seks i mordowanie ludzi wokalistka dodała: - Mówią, że to państwo jest wolne i równe. Nie można go nazwać równym, skoro bywa takie tylko czasami. Obama, wiem, że nas słyszysz! Będziemy nakłaniali ciebie i twoją administrację, byś wprowadził w życie swoje wcześniejsze deklaracje. Potrzebujemy zmiany natychmiast. Żądamy działania natychmiast. W USA toczy się nawet dyskusja, czy Lady GaGa jest kobietą, czy może transwestytą. W sieci pojawiają się zdjęcia GaGi, które mają świadczyć, że wokalistka ma męskie narządy płciowe. Brytyjski tabloid "Daily Mirror" zwrócił się z pytaniem do firmy bukmacherskiej Paddy Power o zakłady – czy Lady GaGa jest hermafrodytą? Wokalistka kilkakrotnie podsycała takie plotki na swój temat. Jednak  ostatnio przyznała, że jest 100 procentową kobietą. - Wcale nie jestem taka zboczona, na jaką wyglądam. Tak naprawdę jestem głęboko moralną osobą i miłą dziewczyną - powiedziała w jednym z wywiadów.

„Zmierzch Bogów” 2010?

Krytyk filmowy Krzysztof Kłopotowski napisał na swoim blogu, że oglądając ostatni teledysk Lady GaGi „Alejandro" przypomniał sobie filmy „Zmierzch bogów" Luicino Viscontiego, "Nocny portier" Liliany Cavani i "Kabaret" Boba Fossa. - Nie chodzi tu o dosłowne cytaty, ale ten duszny nastrój kultu dla homoseksualizmu i zamiany erotycznych ról połączony z fascynacją nazizmem. W pewnym momencie Lady GaGa w skąpej bieliźnie symuluje na łóżku kopulowanie chłopaka - pisze Kłopotowski. Klip „Alejandro” doprowadził do prawdziwej furii chrześcijan na całym świecie. Nawet przychylni wokalistce komentatorzy przyznali, że tym razem „przegięła”. Piosenkarka występuje w klipie z półnagimi tancerzami. Ubrana jest w czerwony lateksowy strój przypominający habit i w perwersyjny sposób połyka różaniec. Obok niej siedzi półnagi chłopak z pistoletem przy kroczu. W klipie nie mogło oczywiście zabraknąć śmierci. Tym razem umiera sama Lady GaGa, podczas gdy w tle tańczą rozebrani homoseksualiści i symulują orgię seksualną. Amerykańska Liga Katolicka wydała oświadczenie, w którym napisano: „Lady GaGa udaje Madonnę, wijąc się półnaga w otoczeniu półnagich mężczyzn, bezczeszcząc katolickie symbole i w międzyczasie becząc słowo »Alejandro« tak wiele razy, że aż chce się wymiotować. Stała się teraz dziewczynką z plakatu dla wszystkich amerykańskich dekadentów i przeciwników katolicyzmu. Niestety, brakuje jej urody i talentu poprzedniczki”. Natomiast inna gwiazda muzyki pop, Kate Perry, powiedziała: - Jestem bardzo wrażliwa na bluźnierstwa. Nie lubię, jak mój chłopak Russell wzywa imienia Boga nadaremno i nie lubię, gdy Lady GaGa wkłada sobie różaniec do ust. Myślę, że wykorzystanie seksualności i duchowości zawsze prowadzi do złych rzeczy. Tak, wiem, że śpiewałam, że całowałam się z dziewczyną. Nie śpiewałam jednak, że całowałam się z dziewczyną jednocześnie p... się z krzyżem.

Niestety, żadna inna gwiazda tak ostro nie zareagowała na klip GaGi. - Kilkanaście lat temu taki teledysk byłby mieszanką wybuchową. Wszakże dekadencja Zachodu zaszła tak daleko, że jest tylko udaną próbą podniecającej zabawy nie tyle dla dorosłych, ile dla młodzieży - zauważa Kłopotowski. Germanotta twierdzi jednak, że jest katoliczką. W programie Larry’ego Kinga Lady GaGa powiedziała: - Wierzę w Jezusa. Wierzę w Boga. Jestem bardzo uduchowiona. Modlę się. Jednak, tak jak autorka „Wywiadu z wampirem” Anne Rice, która porzuciła ostatnio Kościół katolicki za „homofobię”, GaGa nie może wybaczyć chrześcijanom „prześladowania gejów”. – Jestem trochę pogubiona w mojej wierze. […'/>  Pewnie pójdę do nieba, ale kto wie. Może być różnie - przyznała w rozmowie z Kingiem. Kilka miesięcy temu Lady GaGa pojawiła się w Jerozolimie by „doświadczyć przeżycia duchowego”. Dodała jednak, że zamierza się również tam upić. Przyznała również przy innej okazji, że obawia się, iż zostanie odtrącona przez swoją katolicką rodzinę. Nie wiadomo jednak, czy wyznanie to miało na celu wywołanie kolejnej dyskusji na jej temat czy też było podyktowane szczerością. Jednakże patrząc na jej ostatni klip można odnieść wrażenie, że wokalistce nie chodzi tylko o prowokację. Lady GaGa sama zajmuje się scenariuszami i reżyserią swoich teledysków. Nie ma również ekipy, która pisałaby dla niej piosenki (co jest w dobie zespołów z castingu nagminne). Mieszanie przez nią mocnej erotyki z symbolami religijnymi przypomina działalność Larry’ego Flynta, który przez krótki moment swojej kariery, po autentycznym jednak, ale specyficznie rozumianym nawróceniu na chrześcijaństwo, mieszał pornografie z chrześcijaństwem w swoim piśmie "Hustler". Piosenkarka wzbudza takie emocje, że Bret Stephens napisał w „The Wall Street Journal”, iż duży wpływ na anty-amerykanizm konserwatywnych muzułmanów ma wpływ kultura zachodnia reprezentowana przez Lady GaGę. Gwiazda nie przejmuje się jednak taką krytyką.

„Tak wielu próbuje mnie zniszczyć. Przychodzą i przychodzą w ogromnej liczbie. Ale tym razem nie złamią mnie. Uprzedzenie to choroba. A kiedy przyjdą po ciebie albo odmówią ci twojej wartości, będę na nich czekała z kamieniem w ręku" – napisała na Twitterze. Krzysztof Kłopotowski pisze, że Lady GaGa „Jest kobietą idealną z nerwicowej fantazji naszych czasów. Daje pokaz upadku obyczajów, seksualnej nerwicy i popędu płciowego na skraju wyczerpania, choć to nieco dziwne i niewiarygodne w wypadku tej kobiety i zaledwie 24-letniej. Ale ja się nie gorszę, tylko czekam. Myślę, że nic nie powstrzyma upadku kultury tradycyjnej. Zostało nam tylko zająć dobre miejsca i mocno zapiąć pasy bezpieczeństwa”.

Pytanie tylko, czy ten upadek zaczyna się od Lady GaGi i czy prezentowane przez nią soft-porno dla młodzieży niedługo zamieni się w hard porno albo coś gorszego? Czy może jednak Lady GaGa jest jednym z ostatnich tworów libertyńskiej pop-kultury, którą czeka zderzenie z kontrkulturą. Do Markiza de Sade w końcu jeszcze jej daleko.

Łukasz Adamski

 

 

/

Podobał Ci się artykuł? Wesprzyj Frondę »