- Bardzo dziękuję Ci Jezu, że mnie tutaj zapraszasz. Maryjo, mamo Twoja, cała jestem Twoja i wszystko ci to oddaje. To bardzo krótka modlitwa, którą bardzo często modlił się ojciec Dolindo. Szczególnie, kiedy się bał, wszystko oddawał Matce Bożej. Mówił do niej mamusiu moja, tak jak ojciec Pio - mówiła Joanna Bątkiewicz - Brożek, autorka książki o ojcu Dolindo podczas akcji ewangelizacyjnej "Polska pod Krzyżem"


- Ksiądz Dolindo wybrał Polskę. To są słowa jego krewnej. Od ponad dwóch lat od publikacji książki "Jezu ty się tym zajmij", płynie rzeka Polaków do Neapolu. Codziennie są odprawiane nawet dwie, trzy Eucharystie w języku polskim, czasem przez dziesięciu kapłanów. To przepiękne świadectwo! Jestem dumna z tego, że jestem Polką i bądźmy wszyscy z tego dumni! Polacy dają w Neapolu przepiękne świadectwo. Klękają przy grobie księdza Dolindo - opowiadała Brożek

- Tłumy Polaków przyjeżdżają i pukają do grobu ks. Dolindo. Ale nie tylko to, bo zostają jeszcze , wyciągają różańce i się modlą. Włosi są mocno tym poruszeni - dodawała

- Ksiądz Dolindo 2 lipca 1965 roku pisze wielkie proroctwo pontyfikatu Jana Pawła II. Ksiądz Dolindo to kapłan, mistyk, który przeżywa lokucje wewnętrzne. Słyszy za sprawą światła Ducha Świętego słowa Matki Bożej i Jezusa. Tym razem notuje słowa Maryja do duszy: "Świat jest teraz w wielkiej zagładzie i ruinie, ale oto niebawem przyjdzie nowy Jan z Polski, który tak jak Jan III Sobieski z 20 tys. żołnierzy powstrzymał inwazję turków na Europę, tak nowy Jan przyjdzie i obali kajdany komunizmu w Europie". To proroctwo zostało spisane i zaadresowane do jednego z polskich dypolomatów - wyjaśniała Brożek

- Jan Paweł II widział to proroctwo i powiedział wręczając kartkę z powrotem Córkom Duchowym o. Dolindo, weźcie to, zachowajcie jako dowód w procesie beatyfikacyjnym tego kapłana. Było to zaledwie osiem lat od śmierci ks. Dolindo - mówiła

- Tysiące ludzi nawracało się pod wpływem kazań ojca Dolindo - dodawała

bzs/yt