Franciszkanie Odnowy to wspólnota, którą założyło ośmiu kapucynów, którzy chcieli powrócić do pierwotnego charyzmatu życia franciszkańskiego. Ich celem było życie absolutnie ubogie, wśród absolutnie wykluczonych. I tak trafili na Bronks, gdzie powstał ich pierwszy klasztor, i gdzie ukształtował się styl ich życia, który łączy w sobie dynamiczną ewangelizację, ratowanie życia najsłabszym z najsłabszych (czyli nienarodzonym), ale także praca z wykluczonymi, w których prawie nikt poza franciszkanami nie dostrzega już ludzi.
Książka Adriana jest wielkim hymnem o miłości franciszkanów do wykluczonych, ale także świadectwem tego, jak wiele może uczynić miłość Boża, jeśli tylko znajdzie się ktoś, kto będzie ją głosił i realizował. Francuski dziennikarz pokazuje bowiem, jak potrafią zmienić się ludzie, jak z narkomana, pijaka i hulaki Bóg może stworzyć (na nowo) pobożnego franciszkanina, czy dynamicznego świeckiego kaznodzieję. Historie te nie mają w sobie jednak nic z bajek. Po nawróceniu, powrocie do Boga ludzie nadal walczą ze swoją naturą, nadal upadają, a niekiedy ponownie odchodzą w świat. I tylko gdzieś w głębi ich serc pozostaje wspomnienie Ojca Niebieskiego, którego pokazali im bracia franciszkanie.
Ale ten wielki hymn o miłości (choć miejscami czytelnik przełyka łzy) zawiera w sobie także elementy lżejsze. Opowieści o posiłkach, które zakończyły się tragicznie, albo dowcipy o franciszkanach, jezuitach, benedyktynach i dominikanach. Dowcipy, w których zawarty jest także kawałek prawdy o Kościele i służbie franciszkanów odnowy, których chciałoby się mieć także w Polsce.
L. Adrian, Bracia z Bronksu, Wydawnictwo Serafin, Kraków 2009