Luiza Dołęgowska, Fronda.pl: W programie Bez Retuszu, redaktor Dominika Ćosić potwierdziła, że zarówno we Włoszech, jak i w Grecji, skąd mamy przyjmować tak zwanych „uchodźców z Syrii”, większość przebywających tam osób ma w oczywisty sposób sfałszowane dokumenty, w paszportach wklejone to samo zdjęcie, a mężczyźni w wieku 40 lat mają wiek określony w dokumentach na lat 15. Dlaczego tacy ludzie, nieokreślonego pochodzenia mają trafić do krajów Europy Wschodniej?
Stanisław Pięta, poseł Prawa i Sprawiedliwości: Wydaje mi się, że niektórzy europejscy politycy uznali, że Polacy będą pili piwo, którego ci politycy nawarzyli, i sądzą, że Polska czy inne kraje Europy Środkowo-Wschodniej pod wpływem gróźb, szantażów, pod wpływem tego rodzaju słów, jakie na przykład słyszeliśmy ostatnio od Pana Donalda Tuska, będzie skłonna ulec tej presji.
Ale to jest myślenie naprawdę krótkowzroczne, nieoparte na rzeczywistej znajomości stanowiska polskiego rządu. My na coś podobnego nie zgodzimy się. Nie robią na nas wrażenia żadne słowa o europejskiej solidarności, bo widzimy jak np. Włochy zachowują się w relacjach z Rosją, jak bardzo często przyjmują stanowisko prorosyjskie. Widzimy, jak zachowują się Niemcy, którzy chcą budować Nord Stream II, zupełnie ignorując stanowisko państw bałtyckich, czy stanowisko Polski i Ukrainy.
Nie ugniemy się pod unijną presją?
Nie ma o tym w ogóle mowy. Jesteśmy skłonni przyjąć wyłącznie rodziny chrześcijańskie, i tylko w tych sytuacjach, co do których mamy pewność, że nie wiąże się to z żadnym zagrożeniem bezpieczeństwa dla obywateli polskich.
Nie przyjmiemy żadnych „przechrztów sytuacyjnych”, bo przecież wiemy, że wielu muzułmanów pozornie przechodzi na chrześcijaństwo, po to, żeby uzyskać status uchodźcy. Natomiast musimy pamiętać, jakie jest stanowisko islamu: islamista może użyć każdego podstępu, żeby osiągnąć cel miły Allachowi. Może oszukiwać, kłamać, zabijać, może zrobić wszystko, i my na tego rodzaju sztuczki nie możemy się nabrać.
Możemy przyjmować wyłącznie chrześcijan, co do których mamy pewność, że są to osoby autentycznie będące ofiarami wojny czy prześladowań. Natomiast nie ma mowy o przyjmowaniu islamskich imigrantów, wysyłanych tutaj w jakichś niezweryfikowanych grupach przez inne państwa Unii Europejskiej.
A jeśli kraje Unii, takie jak Niemcy czy Francja, postawiłyby takie ultimatum, że jeżeli nie przyjmujemy, to będziemy musieli zapłacić jakieś bardzo wysokie kary? Wcześniej była mowa o 250 tys. Euro za jednego nieprzyjętego uchodźcę.
Wykluczone! Nie zamierzamy ustępować pod żadnymi groźbami! Nie będziemy płacić żadnych kar! Jeżeli Unia Europejska myśli, że może w ten sposób rozmawiać z państwami członkowskimi, to by oznaczało, że naprawdę nieźle się już poknociło w tych lewicowych, brukselskich główkach. Nie sądzę, żeby państwa Unii Europejskiej przyjmowały tego rodzaju umowy.
Niektóre dzielnice miast europejskich robią się wyjątkowo niebezpieczne, do tego stopnia, że kobiety obawiają się wychodzić na ulice. Czy uważa Pan, że może nastąpić taki trend, że mieszkańcy Europy Zachodniej, będą chcieli osiedlać się w Polsce na większą skalę? Już są takie przypadki.
Nie ma co do tego wątpliwości. Dwa tygodnie temu gościłem w Sejmie grupę francuskich katolików, rozmawiałem z księżmi, i usłyszałem od nich jak państwo francuskie jest nieskuteczne wobec ekspansji islamu. Katolikom nie wolno nosić krzyżyka w widocznym miejscu, także muzułmankom nie wolno nosić burek - ale noszą i nikt na to nie reaguje. W trakcie naszej rozmowy ci katolicy pytali mnie, czy mogą przyjechać do Polski, czy mogą się tutaj osiedlić, jak będzie źle. Powiedziałem, że nie będą musieli przyjeżdżać do Polski, bo my przyjedziemy tam, żeby ich bronić! Wywołało to taki wybuch entuzjazmu, łącznie z okrzykami „Vive la Pologne!”, że kelnerki z restauracji stały osłupiałe, bo nie wiedziały skąd taka reakcja francuskiej wycieczki.
Chyba nie tylko sami chrześcijanie z Europy Zachodniej chętnie będą się w Polsce osiedlać?
Takie przypadki już się zdarzają. Wiem, że przyjechali Anglicy do Jaworza koło Bielska-Białej, wiem, że przyjechała rodzina francuska do Cieszyna. Polska jest ostoją bezpieczeństwa, Polska nigdy nie zgodzi się na islamskie manifestacje, jakieś modły na asfalcie, na napastowanie kobiet, na agresję w szkole wobec uczniów. Polska ma swoją tożsamość, ma swoje zasady, i rząd Rzeczpospolitej jest lojalny wobec swoich obywateli. Prawo i Sprawiedliwość nie da się przekupić żadnymi beneficjami, żadnymi obietnicami, żądnymi stanowiskami w biurokracji europejskiej. Nie ustąpimy. Jesteśmy po to, żeby bronić Polaków, żeby budować siłę naszej wspólnoty, siłę naszego państwa.
Trendy europejskie są jednak nieco odmienne.
Widzimy do czego doprowadziła źle rozumiana tolerancja, do czego doprowadziła polityczna poprawność. Widzimy wpisy internetowe francuskich czy belgijskich nauczycieli , którzy z przerażeniem opisują reakcje swoich uczniów, i to uczniów z najmłodszych klas. Po zamachach w Belgii, w klasach zdominowanych przez dzieci islamskie, wiadomość o śmierci ludzi przyjmowano wybuchami radości. Skoro w taki sposób reagują dzieci, to jaka musi być atmosfera w ich domach rodzinnych. Z przeprowadzonych we Francji badaniach opinii społecznej wynika, że wśród francuskich muzułmanów 33% popiera ideologię Państwa Islamskiego. A jeżeli mówimy o islamskiej młodzieży we Francji, to odsetek popierających idee ISIS wynosi 50%.
Widząc to, do czego prowadzi polityka Francji i polityka Niemiec, nie pójdziemy tą drogą.
Dziękuję za rozmowę