2. Prezes NBP prof. Adam Glapiński po każdej informacji o powiększeniu rezerw banku centralnego w złocie, zawsze podkreśla, że w sytuacji wojny toczącej się za naszą wschodnią granicą, posiadanie dużej ilości złota w naszych rezerwach walutowych, wzmacnia naszą wiarygodność ekonomiczną i pełni ważną rolę stabilizującą dla polskiej gospodarki. Przy tej okazji przypomnijmy, że po powiększeniu rezerw w złocie w październiku poprzedniego roku do 420 ton, stanowiących wtedy 15% aktywów rezerwowych NBP, zacytowałem tę wypowiedź prof. Glapińskiego i dodałem, że od momentu objęcia przez niego prezesury w NBP, rośnie bardzo wyraźnie wartość rezerw walutowych, w tym także tych w złocie z ok. 100 ton w 2015 roku do wspomnianych 420 ton pod koniec września 2024 roku. Na ten wpis zareagowała wtedy do niedawna wiceprzewodnicząca Platformy, a obecnie europoseł tej partii Hanna Gronkiewicz-Waltz, umieszczając na portalu X następujący wpis „A skoro my kupujemy złoto, tzn. ze ktoś sprzedaje, dlaczego to robi? Jest jeszcze kilka innych pytań np. w razie kryzysu co łatwiej sprzedać walutę czy złoto?”. Ten wpis miał ponad 100 tysięcy odsłon, a Gronkiewcz-Waltz spotkała się wręcz z miażdżącą krytyką, najoględniej mówiąc, większość komentujących dziwiła się, że z taką wiedzą ekonomiczną, pełniła ona przez wiele lat funkcję prezesa NBP.

3. We wspomnianym komunikacie NBP o stanie rezerw na koniec marca tego roku, podkreślono, że polski bank centralny zarządza rezerwami dewizowymi, dbając o maksymalizowanie ich zyskowności, jednak priorytetem jest ich bezpieczeństwo i zachowanie niezbędnego poziomu płynności. Zasadnicza ich część jest inwestowana w rządowe papiery wartościowe (około 70%), w papiery emitowane przez instytucje międzynarodowe oraz agencje rządowe, pozostała część jest utrzymywana w formie lokat w bankach o wysokiej wiarygodności oraz w złocie monetarnym. Ale jak wynika z kolejnych komunikatów NBP za prezesury prof. Adama Glapińskiego, szczególnie w ostatnich latach w sposób szczególny rosną właśnie rezerwy wyrażone w złocie monetarnym.

4. Przypomnijmy, że na koniec 2015 roku wartość aktywów rezerwowych Polski zarządzanych przez NBP wyrażona w walucie euro, wynosiła zaledwie 86,9 mld euro, a wyrażona w dolarach amerykańskich niewiele więcej, czyli 94,9 mld USD. Jak już wspomniałem wyżej na koniec marca 2025 roku, było to już odpowiednio 219,4 mld euro i 237,5 mld USD, a więc w ciągu ponad 8 lat wartość aktywów rezerwowych wyrażona w walucie euro, wzrosła o ponad 132 mld euro, a wyrażona w dolarach amerykańskich aż o ponad 142 mld USD, a więc w obu przypadkach, uległa więc więcej niż podwojeniu, a ilość rezerw w złocie wzrosła ponad aż 5-krotnie. To ogromny wzrost wartości aktywów rezerwowych Polski zarządzanych przez NBP, co charakteryzuje działania zarządu polskiego banku centralnego od momentu kiedy jego prezesem został w czerwcu 2016 roku prof. Adam Glapiński.

5. Informacje o wielkości i strukturze polskich rezerw walutowych, a także gwałtownym wzroście ich wartości w ostatnich 8 latach, wyjaśniają dlaczego od kilku lat trwa ogromna presja wielkich krajów UE, w tym w szczególności Niemiec, aby Polska weszła do strefy euro. Po pierwsze taka decyzja podjęta przez nasz kraj, dawałaby bardzo korzystny efekt psychologiczny, bowiem do strefy euro wszedłby kraj z dużą gospodarką, a więc wszelkie informacje o „śmierci” tej strefy, które pojawiają się co jakiś czas w europejskich mediach, zostałyby uznane za mocno przesadzone. Po drugie taka decyzja naszego kraju, spowodowałaby efekt wzmacniający walutę euro, bowiem do strefy euro weszłaby 5-6, szybko rozwijająca się gospodarka UE, a także kraj o ogromnych rezerwach walutowych, których wartość jak już wspomniałem przekroczyła 237 mld USD, w tym około 21%, stanowią rezerwy w złocie. Co więcej, wszystko wskazuje na to ,że już niedługo wielkość rezerw NBP w złocie przekroczy i to zdecydowanie te , którymi dysponuje sam EBC, a te na koniec roku 2024, wynosiły tylko 506 ton.

Zbigniew Kuźmiuk