Czy to przypadek, że w Warszawie stanie akurat 666 ławek w barwach LGBT? Liczba ta jest w kulturze masowej kojarzona z szatanem, bo właśnie taką symbolikę nadali jej autorzy natchnieni w Biblii. I to tyle ławek mających sprawić, że „w Warszawie będzie kolorowo” – jak wyjaśnia Robert Buciak, ma stanąć na warszawskich osiedlach. Autor projektu nie chce jednak zdradzić, skąd wzięła się akurat tak znamienna ich liczba.

Zgodnie z projektem Roberta Buciaka, działacza stołecznego Zielonego Mazowsza, na warszawskich osiedlach ma stanąć 666 ławek pomalowanych na sześć kolorów, symbolizujących ruch LGBT. Jedna taka ławka będzie kosztować Warszawiaków 3 tys. zł, a więc cały projekt to inwestycja wynosząca ok. 2 mln zł.

Mimo, że Buciak nie zdecydował się na wyjaśnienie znaczenia liczby ławek, wyjaśnił dlaczego mają one zostać pomalowane akurat na te sześć kolorów:

-„Przez pół roku jest szaro w Warszawie, niech będzie bardziej kolorowo” – powiedział na antenie Radia Kolor.

Swój pomysł aktywista argumentuje wolą samych mieszkańców oraz przykładem Kielc, gdzie takie ławki już ustawiono:

-„Jak widać po dotychczasowych wynikach z Kielc i z Warszawy, mieszkańcy chcą żeby ławki powstawały, nawet jeśli są kolorowe”.

Kieleckie ławki reklamował m.in. Robert Biedroń. Wywołały one wśród kielczan wiele kontrowersji, a autorzy projektu musieli tłumaczyć się, że nie chodziło im o żadną ukrytą ideologię.

Mimo, że ławki nie mają być pomalowane np. na siedem kolorów tęczy, a na sześć barw symbolizujących ruch LGBT, to nie chodzi o żadną ideologię, ale jedynie o to, by było kolorowo. Twórca nie chce przy tym zdradzić tak nurtującej tajemnicy tego, co zdecydowało o ilości przewidywanych w projekcie ławek. Cóż, pozostając przy metafizycznym wyjaśnianiu rzeczywistości, można by się pokusić o interpretację jeszcze jednego wydarzenia z Warszawy. Może awaria kolektora ściekowego była diabelskim znakiem wylania tego, co nieczyste i przestrogą przed głosowaniem na Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich?

kak/radiokolor.pl