Na prowadzone przez niego egzorcyzmy, modlitwy o uwolnienie od złego ducha i rekolekcje do kościoła w niewielkiej miejscowości koło Nałeczowa zjeżdzaja się ludzie z całej Polski. Ksiądz Pęzioł glosi też cieszące się ogromnym zainteresowaniem rekolekcje w innych parafiach. Najczęściej mówi w nich o współczesnych Polakach, o tym, że tracą wiarę, i o kryzysie polskich rodzin.
Postać księdza i jego dzieło tygodnik opisał w obszernym reportażu. Kończy się on intrygującą puenta. Ks. Pęzioł przyznał się dziennikarzowi, ze ostatnio ma "dziwne myśli, jakby coś miało się stać". Zastrzegł, że nie jest prorokiem i nie chce nim być. Ale dodał, że przeczuwa jakieś wydarzenie ważne dla Polski i Polaków. - Mam w głowie konkretny dzień - mówi - Matki Boskiej Zielnej. 15 sierpnia. Prawdopodobnie jakiś znak. Nic złego się wtedy nie stanie. Będziemy się musieli tylko wobec tego znaku określić. Czekam na ten dzień, nie wiedząc co będzie. A może mi się tylko zdaje. Poczekam. Zobaczę - kończy ks. Pęzioł.
MaH, Newsweek
Podobał Ci się artykuł? Wesprzyj Frondę »