Była prezes Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości opublikowała wczoraj oświadczenie, w którym odniosła się do afery wokół przyznawania środków z KPO dla sektora hotelarskiego i gastronomicznego. Duber-Stachurska podkreśliła, że PARP „jako agencja wykonawcza nie podejmuje decyzji o kształcie programów ani kryteriach przyznawania dofinansowania”, a „wszystkie procedury, regulaminy i umowy są zatwierdzane przez Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej, które również codziennie nadzoruje realizację programów”.
- „Ministerstwo wiedziało o łodziach - odpowiadało na pytania operatorów, czy łodzie z silnikiem spalinowym mogły być dopuszczane. Pani Minister zapewniała przedsiębiorców, że osobiście interweniowała, by poluzować pierwotne zasady, żeby środki płynęły sprawniej i szybciej”
- oświadczyła.
Zwróciła też uwagę na absurdalną decyzję minister funduszy i polityki regionalnej, która kontrolę programu zleciła osobom zajmującym się jego realizacją.
- „Poleciła im skontrolować samych siebie”
- wskazała.
- „Nie mieszajmy PARP do polityki - to kierownictwo MFiPR ponosi odpowiedzialność za KPO HoReCa i wszystkie inne programy ze środków europejskich”
- dodała.
W odpowiedzi minister Pełczyńska-Nałęcz opublikowała wpis na X.com, w którym stwierdziła, że za realizację programów odpowiedzialni są PARP i operatorzy.
- „Zgodnie z umową to ich rolą jest dopilnowanie, aby dotacje były przyznawane zgodnie z regulaminem”
- przekonuje minister, zapowiadając kontrole.
Wpis byłej już szefowej PARP.
— Patryk Słowik (@PatrykSlowik) August 10, 2025
Wskazuje ona między innymi, że ministerstwo funduszy na bieżąco śledziło sposób funkcjonowania programu oraz że kontrolę funkcjonowania programu przeprowadzą ludzie, którzy zajmują się programem od 1,5 roku, czyli że skontrolują samych siebie. pic.twitter.com/YKXhhq4NNq