Do wyjątkowo szokujących wydarzeń doszło w czasie sobotniego koncertu białoruskiego rapera Maxa Korzha na Stadionie Narodowym w Warszawie. Wydarzenie przyciągnęło tłumy Ukraińców. W czasie występu rapera wśród publiczności pojawiła się czarno-czerwona flaga UPA.
Wczoraj na koncercie na PGE Narodowym doszło do skandalicznej sytuacji – na trybunach pojawiły się symbole banderyzmu (flagi OUN-UPA) oraz nazistowskie „Wilcze Haki” używane przez oddziały SS.
— Służby w akcji (@Sluzby_w_akcji) August 10, 2025
Na Stadionie Narodowym – symbolu Polski!
Czy policja zajmuje się już tą sprawą?
O… pic.twitter.com/6EEXZaH5pn
Złożenie zawiadomienia do prokuratury w tej sprawie zapowiedział poseł PiS Dariusz Matecki.
- „Jako poseł na Sejm RP i prezes fundacji Ośrodek Monitorowania Antypolonizmu kieruję w tej sprawie zawiadomienie do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Żądam: - wszczęcia postępowania karnego wobec osób eksponujących zakazane symbole, - zabezpieczenia nagrań z monitoringu Stadionu Narodowego i mediów społecznościowych, - ustalenia i przesłuchania organizatorów koncertu oraz służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo, - postawienia zarzutów propagowania ideologii totalitarnych i nawoływania do nienawiści na tle narodowościowym. Nie możemy pozwolić, by w Polsce, w 2025 roku, publicznie gloryfikowano ludobójców odpowiedzialnych za śmierć ponad 100 tysięcy Polaków”
- podkreślił parlamentarzysta.
Zawiadomienie gotowe.
— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) August 10, 2025
‼️Obserwuj stronę fundacji: @OMAntypolonizmu
Podczas koncertu białoruskiego rapera Maksa Korzha na Stadionie Narodowym w Warszawie doszło do skandalu – w tłumie powiewała czerwonoczarna flaga OUN-UPA, symbolu organizacji odpowiedzialnej za ludobójstwo na… https://t.co/fIaQJVAR0F pic.twitter.com/kG0Ep4mAaI
Do sprawy odniósł się również poseł Paweł Jabłoński, który zwrócił uwagę, że na koncercie bawili się młodzi ukraińscy mężczyźni, którzy zamiast propagować symbole UPA w Polsce, powinni raczej walczyć o wolność swojego kraju.
- „Rzeczywiście jest tak, że Ukraina ma poważny problem wewnętrzny, zwłaszcza jeśli chodzi o niedobory w armii, to jest potężny problem, bo nawet w tej chwili nie jest tak, że brakuje sprzętu, tylko brakuje po prostu żołnierzy i widzimy to także zresztą na ulicach naszych miast, że mamy masę obywateli Ukrainy, którzy mogliby służyć w wojsku, mogliby bronić swojej ojczyzny, nie robią tego z jakichś powodów i Ukraina nie jest w stanie sobie z tym poradzić”
- zauważył były wiceszef MSZ na antenie Polsat News.
- „Być może tutaj trzeba skupić się na udzieleniu rządowi ukraińskiemu pomocy, żeby obywateli Ukrainy w jakiś skuteczniejszy sposób mobilizował, także obywateli Ukrainy, którzy są w Polsce”
- dodał.