- „Jeśli chodzi o to zamieszanie, kontrowersje, przykłady fatalnych pomysłów, jeśli chodzi o wydania środków z KO na branże hotelowo-gastronomiczną. Niezależnie od skuteczności pisowskiej propagandy chciałbym, żeby wreszcie prawda dotarła do wszystkich, którzy komentują te kwestie”

- zaczął przewodniczący Platformy Obywatelskiej.

Dalej stwierdził, że program HoReCa „to jest program, który wymyślił PiS”.

- „Ten program odziedziczyliśmy, także bardzo poważny problem, czyli dwuletnie opóźnienie”

- żalił się.

- „Mój rząd musiał nie tylko odblokować te środki, ale też dosłownie stanąć na głowie, żeby zdążyć je wydać”

- dodał.

Przypomnijmy, że Komisja Europejska bezprawnie blokowała należne Polsce środki w ramach politycznego szantażu, uderzając w ten sposób w rząd Zjednoczonej Prawicy, co miało pomóc ówczesnej opozycji w przejęciu władzy.

- „Problem z KPO, nie tylko z trym procentem wydanych środków na branże hotelarsko-restauracyjną jest taki, że Polska mogła nie zdążyć wydać tych środków. W związku z tym szukano różnych sposób, żeby możliwie szybko jak najwięcej tych środków trafiło do polskich beneficjentów, bo inaczej by te środki przepadły. 100 proc. odpowiedzialności za te wieloletni bałagan spada na poprzedników, którzy to zablokowali i w związku z tym dali nam bardzo mało czasu, żeby te środki dobrze wydać i żeby one trafiły do polskich firm”

- atakował dalej szef rządu.

Przekonywał, że resort funduszy poluźnił procedury, by zdążyć wydać przyznane Polsce środki Funduszu Odbudowy. Mimo próby zrzucenia odpowiedzialności na opozycję, lider PO zaatakował też minister Pełczyńską-Nałęcz, grożąc jej dymisją.

- „Pani minister Pełczyńska-Nałęcz odpowiada za te działania, jutro na rządzie pewnie długi, długi czas będzie tłumaczyła każdy z elementem z tych procedur, będzie mówiła też o tym, co zrobiła jako nadzorujący ten resort. Po tej informacji będę miał już materiał wystarczający do tego, żeby podjąć decyzję, także personalną”

- oświadczył.

- „Nikogo nie zamierzam straszyć, zwłaszcza na konferencji prasowej, ale jeżeli uznam, że ktoś zawiódł tutaj także na poziomie politycznym, to poniesie konsekwencje”

- dodał.