Chodzi o słowa, jakie padły w wywiadzie Zełenskiego dla Onetu, Rzeczpospolitej, Krytyki Politycznej i TVN24. Odnosił się do słów Karola Nawrockiego o tym, że ten „nie widzi” obecnie możliwości dołączenia Ukrainy do NATO czy Unii Europejskiej. Kandydat na prezydenta RP wskazał tu na kwestię ekshumacji ofiar ludobójstwa wołyńskiego.

Zełenski odpowiadając na te słowa stwierdził, że jeśli Ukraina nie będzie w UE ani NATO i nie będzie miała gwarancji bezpieczeństwa:

„[…] wtedy pan Nawrocki powinien już zacząć ćwiczyć, bo może się okazać, że będzie musiał wziąć broń do ręki, by wspólnie ze swoimi rodakami bronić swego kraju”.

Odpowiedział między innymi poseł Janusz Kowalski. Stwierdził, że Zełenski w ten sposób

„[…] bezczelnie angażuje się w kampanię wyborczą w Polsce po stronie proniemieckiego Rafała Trzaskowskiego i atakuje Karola Nawrockiego, który jest polskim politykiem i broni polskich interesów”.

Podkreślił, że nie ma miejsca dla Ukrainy w Unii Europejskiej.

Tobiasz Bocheński z kolei skwitował, że Zełenski w sprawach polskiej polityki do powiedzenia ma tyle, co Donald Tusk na inauguracji Donalda Trumpa, a jego wypowiedź na temat dr. Nawrockiego „jest żenującym faux pas”, za które powinien przeprosić.

Dalej podsumował:

„To jest miara upadku polskiego życia publicznego, że prezydent Ukrainy ma czelność otwarcie mieszać się do kampanii wyborczej. Polska Tuska to republika bananowa”.