Akcja miała rzekomo na celu wsparcie placówki. Spotkała się jednak z falą mocnej krytyki ze strony internautów, którzy zarzucili posłance brak empatii i wykorzystywanie chorych do celów promocyjnych, co widać wyraźnie po napisie na jej koszulce.

W odpowiedzi na negatywne reakcje, Gajewska usunęła wpis i przeprosiła za publikację zdjęć z wizyty. Jednakże, w dobie internetu, materiały szybko rozprzestrzeniły się w sieci, a krytyka trwa.

To nie pierwsza sytuacja, w której posłanka spotyka się z negatywnym odbiorem opinii publicznej. Wcześniej media informowały o nieprawidłowościach w jej oświadczeniu majątkowym, związanych z niewpisaniem w terminie darowizny domu w Błoniu pod Warszawą, co jest obecnie przedmiotem śledztwa prokuratury.

Dodatkowo, Gajewska i jej mąż, Arkadiusz Myrcha, byli krytykowani za pobieranie dodatków mieszkaniowych, mimo posiadania domu w pobliżu Warszawy, oraz za kontrowersyjne wydatki z funduszy biura poselskiego, takie jak zakup robota sprzątającego czy zegarka Apple Watch.

- Posłanka koalicji rządzącej, Kinga Gajewska, w świetle kamer przywozi do Domu Pomocy Społecznej niewielki worek kartofli. Czy można upaść niżej? Co to są za kołtuny o mentalności z Sowietskowo Sojuza... - napisał w mediach społecznościowych znany internauta Tȟašúŋke Witkó.