„Największy szwindel w historii świata”
Trump, znany ze sceptycyzmu wobec agendy klimatycznej, powtórzył swoje wcześniejsze tezy, tym razem nadając im wyjątkowo mocny wydźwięk. Określił politykę klimatyczną jako „największy szwindel w historii świata”. Podkreślił, że wszystkie dotychczasowe prognozy związane z globalnym ociepleniem czy ochłodzeniem okazały się nietrafione. – Koniec z globalnym ociepleniem, koniec z globalnym ochłodzeniem. Wszystkie te prognozy były błędne i kosztowały nasze kraje miliardy – powiedział.
Prezydent USA dodał, że koncepcja śladu węglowego jest oszustwem, które prowadzi do hamowania rozwoju gospodarczego Zachodu. Wskazał również na hipokryzję w kwestiach ekologicznych, zwracając uwagę na ogromne ilości odpadów wyrzucanych do oceanów przez kraje azjatyckie. – Widzieliście to – góry śmieci płynące przez Pacyfik, które w kilka dni docierają do brzegów Los Angeles. A potem ktoś dostaje karę za papierosa rzuconego na plażę. To szaleństwo – grzmiał.
Krytyka ONZ i pytania o jej sens
Kolejna część przemówienia była wymierzona w ONZ. Trump zarzucił organizacji, że ogranicza się do wydawania oświadczeń i ostrych listów, podczas gdy brakuje jej realnych działań. – To puste słowa, a puste słowa nie rozwiązują wojen. Jedynie działanie przynosi rezultaty – stwierdził.
Przywołał swoje doświadczenia z pierwszej kadencji, podkreślając, że zakończył siedem konfliktów zbrojnych, nie otrzymując przy tym żadnego realnego wsparcia od ONZ. – Od ONZ dostałem jedynie ruchome schody, które zatrzymały się w połowie drogi, i teleprompter, który przestał działać. Nigdy natomiast nie było oferty pomocy w rozmowach pokojowych – ironizował.
Plan zakończenia wojny w Ukrainie
Znaczną część swojego wystąpienia Trump poświęcił wojnie w Ukrainie. Przekonywał, że Stany Zjednoczone są gotowe zastosować „ekstremalnie surowe cła” wobec Rosji, jeśli ta nie przystąpi do rozmów pokojowych. – Jestem pewien, że takie działania bardzo szybko powstrzymałyby rozlew krwi – podkreślił.
Jednocześnie zaapelował do państw europejskich o pełną współpracę i przyjęcie identycznych środków. Zwrócił uwagę, że wciąż wiele krajów UE kupuje rosyjską ropę i gaz, co – jak ocenił – „napędza machinę wojenną Kremla”. – Kiedy się o tym dowiedziałem, byłem wściekły. Europejczycy przyznali, że to powód do wstydu – dodał.
Mocne przesłanie z Nowego Jorku
Przemówienie Trumpa można odczytywać jako manifest polityczny wobec wspólnoty międzynarodowej. Z jednej strony podważa on dotychczasowe filary globalnej polityki – od agendy klimatycznej po rolę ONZ – z drugiej stawia się w roli jedynego lidera gotowego do szybkich i zdecydowanych działań w sprawie Ukrainy.
Jego wystąpienie spotkało się z mieszanymi reakcjami. Zwolennicy wskazują, że Trump odważnie mówi o problemach zamiatanych pod dywan i demaskuje nieefektywność organizacji międzynarodowych. Krytycy zarzucają mu natomiast populizm, lekceważenie nauki i podważanie wielostronnej współpracy, bez której nie da się rozwiązać globalnych kryzysów.