Dwa tygodnie temu doszło do wyjątkowo niebezpiecznej prowokacji ze strony Rosji. W czasie ataku na Ukrainę, w polską przestrzeń powietrzną wtargnęło 21 rosyjskich dronów. Wojsko zdecydowało się zestrzelić bezzałogowce, które stwarzały realne zagrożenie dla bezpieczeństwa Polaków. Doszło wówczas do incydentu w Wyrykach, gdzie najpewniej wystrzelona w celu strącenia bezzałogowca rakieta zniszczyła dach domu. Na szczęście zadziałały zabezpieczenia i pocisk nie eksplodował. Niestety, rządzący nie informowali o faktycznym przebiegu zdarzeń i o tym, że dach domu został zniszczony przez rakietę polskiego F-16, a nie przez rosyjskiego drona, Polacy dowiedzieli się z publikacji „Rzeczpospolitej”. Co więcej, w czasie poświęconej tym wydarzeniom Rady Bezpieczeństwa ONZ wiceszef MSZ Marcin Bosacki pokazywał zdjęcie zniszczonego domu wskazując, że to efekt uderzenia rosyjskiego bezzałogowca. Jak można się było spodziewać, wystąpienie wiceministra Bosackiego wykorzystała rosyjska propaganda.

W czasie wczorajszej dyskusji na nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ głos zabrał przedstawiciel Rosji Dmitrij Polański, który mówił o „bezpodstawnych oskarżeniach na temat rzekomych rosyjskich dronów, które miały wejść w polską przestrzeń powietrzną”.

- „Nie przedstawiono jednak żadnych dowodów, że to były rosyjskie drony”

- przekonywał.

- „Tymczasem kilki dni później usłyszeliśmy, że ten wypadek, który zniszczył dach domu w województwie lubelskim, w istocie był to efekt rakiety wystrzelonej z polskiego myśliwca”

- dodał.

Stanowcze wystąpienie wicepremiera Sikorskiego: Ostrzegaliśmy

Polskę w czasie wczorajszego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa reprezentował wicepremier i minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.

- „Drony naruszające polską przestrzeń powietrzną, trzy rosyjskie myśliwce MiG-31, które bez zgody przez 12 minut znajdowały się w estońskiej przestrzeni powietrznej, dwa rosyjskie myśliwce, które naruszyły strefę bezpieczeństwa nad polską platformą wiertniczą w naszej strefie ekonomicznej na Morzu Bałtyckim. Jeśli były to wypadki, dlaczego nie przedstawiono dowodów, nie przyznano się do nich i nie przeproszono? Tego nie słyszeliśmy. Te wydarzenia, wraz z nasileniem ataków na Ukrainę, to zdaje się zbyt wiele, aby przejść od konfrontacji do dialogu, co Władimir Putin obiecał na Alasce”

- powiedział.

Następnie w mocnych słowach zwrócił się do przedstawicieli Rosji.

- „Wiemy, że nie dbacie o poszanowanie prawa międzynarodowego i nie potraficie żyć w pokoju ze swoimi sąsiadami. Wasz szalony nacjonalizm zawiera pragnienie dominacji, które nie ustąpi, dopóki nie zrozumiecie, że wasze imperium nie zostanie odbudowane. (...) Wasza trzydniowa specjalna operacja wojskowa od 10 lat nie jest w stanie podbić Donbasu”

- zauważył.

- „Mam jedną prośbę do rosyjskiego rządu: jeśli kolejna rakieta lub samolot znajdą się bez pozwolenia w naszej przestrzeni powietrznej i zostaną zestrzelone, a jego szczątki spadną na terytorium NATO, proszę nie przychodzić tutaj, aby narzekać. Ostrzegaliśmy”

- dodał.