Wśród zatwierdzonych kontraktów znalazły się m.in. zakupy turbin gazowych i sprzętu przemysłowego od General Electric o wartości 14,2 mld dolarów, a także samolotów pasażerskich Boeing 737-8 za 4,8 mld dolarów. Część kontraktów dotyczy najnowszych systemów obrony przeciwrakietowej, czołgów, śmigłowców i uzbrojenia lotniczego.

Podpisanie umowy stanowi kontynuację polityki Donalda Trumpa z czasów jego pierwszej kadencji, gdy stawiał na bliską współpracę z Rijadem. Wówczas określił Arabię Saudyjską mianem kluczowego sojusznika USA w walce z terroryzmem i przeciwwadze wobec Iranu. Po objęciu urzędu prezydenta, Trump ponownie zapowiedział wzmocnienie relacji z krajami arabskimi, które – stwierdził - „stawiają na stabilność i modernizację, a nie rewolucję i chaos”.

Równolegle Arabia Saudyjska zapowiada budowę nowoczesnej armii zdolnej do działania niezależnie, co wpisuje się w plan "Wizja 2030" księcia Muhammada bin Salmana – zakładający m.in. dywersyfikację gospodarki i rozwój sektora zbrojeniowego.

Za prezydentury Joe Bidena Stany Zjednoczone w 2021 roku ograniczyły eksport broni ofensywnej do Arabii Saudyjskiej, motywując to m.in. zabójstwem dziennikarza Jamala Khashoggiego oraz działaniami Rijadu w wojnie w Jemenie. Jednak po wybuchu wojny w Ukrainie oraz wzroście cen surowców, administracja Bidena złagodziła restrykcje. W 2024 roku USA całkowicie zniesiono embargo, traktując Arabię Saudyjską jako strategicznego dostawcę ropy i przeciwwagę wobec wpływów Iranu, Rosji i Chin w regionie.

Według „Al Arabiya” i „Bloomberg”, obecny kontrakt to największa pojedyncza umowa eksportowa w historii amerykańskiego przemysłu zbrojeniowego. Eksperci przypominają, że Arabia Saudyjska od lat znajduje się w top 5 światowych importerów broni, a bliska współpraca z USA zapewnia jej nie tylko nowoczesne technologie, ale i polityczne wsparcie na arenie międzynarodowej.