Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego podstawy błąd Tuska i jego rządu polegał na niedostatecznym informowaniu mieszkańców terenów dotkniętych powodzią o grożącym im niebezpieczeństwie. W ocenie Kaczyńskiego rządu i sprzyjające mu media „koloryzują rzeczywistość” – to zaś świadczy o ich „oderwaniu od realiów”.

Kaczyński wskazał, że IMGW publikowała ostrzeżenia o ryzyku powodzi już 9 września, a krótko potem o zagrożeniach informowała poszczególne państwa Komisja Europejska. Mimo to Tusk mówił, że prognozy nie są alarmujące.

Swoim zachowaniem Tusk doprowadziło do tego, że mieszkańcy południowej Polski byli zaskoczeni rozmiarami fali powodziowej, co uniemożliwiło im zabezpieczenie swojego dobytku. Ponadto o rzeczywistym zagrożeniu powodzią dowiadywali się dopiero z mediów, co potwierdzać mają także samorządowcy.

Nie tak powinno to wyglądać, choćby w średnio sprawnie zarządzanym kraju. Albo rządzą nami dyletanci, albo amatorzy” – powiedział prezes PiS w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

Zapowiedział także, że jego partia – jako odpowiedzialna opozycja – będzie kontrolować prace rządu dotyczące odbudowy zalanych terenów. Wkrótce zaś PiS wykorzysta „wszystkie dostępne mechanizmy, aby pokazać realny poziom zaniedbań”.

Prezes PiS zapewnił także, że jego partia „nie krytykuje, ale podpowiada i chce pomóc”, czego dowodem ma być opracowany przez PiS zestaw ustaw „Na Ratunek”. Projekty tych ustaw mają wskazywać metody wsparcia poszkodowanych i samorządów.

Kaczyński wskazał także, że jego rząd koncentrował się na budowie zbiorników retencyjnych, takich jak zbiornik w Raciborzu, który uchronił przed powodzią Wrocław. Stwierdził, że „kolejne inwestycje zostały zablokowane przez nieodpowiedzialną działalność ówczesnej opozycji”, nawiązując do działań wielu obecnych polityków rządu, którzy sabotowali próby budowy zbiorników poprzez powoływanie się na ekologię i ochroną przyrody.

Dotyczy to m.in. obecnej wiceminister klimatu Zielińskiej z KO bądź Łukasza Kohuta z Lewicy, który w sprawie budowy zbiorników donosił do KE, wskazując, że zagraża ona dzikim ptakom.

Ponadto w ocenie Kaczyńskiego nie wiadomo, jakie motywy stały za powołaniem Marcina Kierwińskiego na pełnomocnika rządu do spraw odbudowy kraju po powodzi. W ocenie prezesa PiS motywami tymi „z całą pewnością nie są kompetencje”.