Pod hasłem „Polska sferą normalności. Bezpieczeństwo, Rozwój, Dobrobyt” zorganizowano dziś w Szeligach pod Warszawą konferencję programową obywatelskiego kandydata na prezydenta Karola Nawrockiego.
- „Zwyciężymy, nie mam wątpliwości, a ta energia dzisiaj, biało-czerwona energia jest tego dowodem! Tak! Zwyciężymy dla Polski!”
- rozpoczął swoje przemówienie popierany przez PiS kandydat.
Podkreślił, że to zwycięstwa jest „dla Polski, która musi stać się sferą normalności, musi stać się sferą rozwoju, musi stać się sferę dobrobytu i sferą bezpieczeństwa”.
- „To jest nasze wspólne zobowiązanie”
- zaznaczył.
Wskazał, że odwiedzając blisko 200 polskich miejscowości, słyszał od ich mieszkańców, że „chcą żyć w Polsce normalnej”.
- „Ludzie podchodzili i mówili mi - chcemy żyć w Polsce normalnej. I ja tu dziś stoję, żeby to zrobić”
- oświadczył.
Wskazał, że normalności potrzebują przeszłe pokolenia Polaków. Potrzebują jej polscy bohaterowie, którzy znikają ze szkolnych podręczników i polskich muzeów.
- „Normalności potrzebują przyszłe pokolenia Polaków. Jestem tu z miłości do Polski, ale też z miłości do swojej rodziny, do swojej żony, która serdecznie witam. Walczę też o normalne życie dla swojego syna Antka, który jest z nami”
- podkreślił.
Popierany przez PiS kandydat na prezydenta zaznaczył, że zbliżającej się wybory prezydenckie „będą referendum za odrzuceniem rządu Donalda Tuska”. Zapewnił, że występuje imieniu „tych wszystkich, którzy żyją w Polsce drożyzny, którzy żyją w Polsce zwijających się aspiracji i ambicji”.
- „W imieniu tych wszystkich, którzy nie mają szansy na sprawiedliwy proces. W imieniu tych wszystkich, którzy żyją dzisiaj w demokracji warczącej”
- dodał.
Karol Nawrocki zauważył, że historia uczy nas, iż „Polska albo jest silna, albo jest wielka, albo do wielkości dąży, albo Polska znika”.
- „Nie ma dla nas innej drogi niż rozwijać się, ulepszać się i marzyć. Tak, my dzisiaj potrzebujemy upartych marzycieli drodzy państwo!”
- stwierdził.
Podkreślił, że by to osiągnąć, konieczne jest podjęcie wielu kroków, ale pierwszym z nich jest odrzucenie „chorych trendów, które infekują umysły obywateli Rzeczpospolitej”.
- „Takie jak Zielone Łady. Niech to wybrzmi na samym początku: precz z Zielonym Ładem”
- powiedział.
Dalej zwrócił uwagę na ideologię transseksualizmu podkreślając, że musimy zatrzymać politykę, która chce „za sprawą komiksów reinterpretować przyrodzoną tożsamość płciową naszych dzieci i naszym dzieciom zabierać bezpieczeństwo dzieciństwa, ten dobry czas dzieciństwa”.
- „Tu niedaleko w Warszawie jest takie muzeum Rafała Trzaskowskiego i tam takie komiksy były. I nie pozwolimy na to, aby polityka głupich kroków niszczyła świadomość i dzieciństwo naszych dzieci. Nie możemy się na to zgodzić”
- oświadczył.
Obywatelski kandydat na prezydenta stanowczo opowiedział się przeciwko przyjmowaniu nielegalnych imigrantów. Zapowiedział, że jeżeli zostanie prezydentem, będzie rozliczał rząd z niespełnionych obietnic.
- „Rząd jest od tego, żeby realizować swoje obietnice. A dzisiaj te obietnice nie są realizowane i na to się drodzy państwo nie zgadzamy! Zagonię ten rząd do pracy, a jeśli ten rząd do pracy dla Polaków nie będzie gotowy, to niech się poda do dymisji”
- stwierdził.
Ogłosił „Plan21”, który „wprowadzi nas do sfery bezpieczeństwa, sfery dobrobytu, zrealizuje Plan 21, który musi rozpocząć się od rozwoju Polski”. Dla tego rozwoju natomiast – jak podkreślił – konieczna jest realizacja Centralnego Portu Komunikacyjnego zgodnie z pierwotnym projektem. Zapowiedział, że jego pierwszą inicjatywą ustawodawczą będzie odrzucony przez koalicją rządzącą obywatelski projekt Tak dla CPK.