2. Jak wynika ze wspomnianego komunikatu ministerstwa finansów w okresie styczeń-luty 2025 r. dochody budżetowe wyniosły niecałe 76 mld zł, wydatki ok.112 mld zł, w tej sytuacji deficyt budżetowy osiągnął już na początku roku, wielkość ponad 36 mld zł. Przypomnijmy, że dochody budżetowe, oparte są między innymi o przewidywany wysoki wzrost gospodarczy, który został zapisany w założeniach do ustawy budżetowej na poziomie 3,9% PKB. Mimo tego wysokie deficytu budżetowego, już na początku roku, ministerstwo finansów opatrzyło te wyniki bardzo optymistycznym komentarzem, wynikającym z porównania dochodów i wydatków do analogicznego okresu roku ubiegłego i w takim ujęciu one oczywiście rosną, tyle tylko, że jeżeli przeanalizuje się je pod kątem poziomu ich realizacji w stosunku do upływu czasu, to nie tylko nie ma powodów do optymizmu, a raczej trzeba bić na alarm.
3. I na ten alarm bije przewodnicząca największego Związku Zawodowego pracowników Krajowej Administracji Skarbowej Agata Jagodzińska, pisząc po raz kolejny w mediach społecznościowych o wyraźnym rozluźnieniu przez rządzących dyscypliny podatkowej. Przewodniczącą ZZ KAS niepokoją także w najwyższym stopniu, zapowiadane w ramach deregulacji przez zespół Pana Brzoski, między innymi skrócenia terminów zwrotu podatku VAT, które będą kolejną zachętą do wyłudzeń tego podatku, podobnie jak przesunięte przez rząd Tuska o 2 lata wprowadzenie Krajowego Systemu eFaktur (KSEF). Premier Tusk zapowiadając wprowadzenie, oczywiście na portalu X , tzw. pierwszego pakietu zmian w przepisach wręcz z rewolucyjnym zapałem, napisał „maczety w ruch”, co raczej, nie sugeruje przemyślanych decyzji w tej sprawie. Przy tej okazji przypomnijmy, że już za poprzednich rządów Tuska, powołany został sejmowy zespół „Przyjazne państwo” pod przewodnictwem ówczesnego wiceprzewodniczącego Platformy, posła Janusza Palikota, którego „zasługą” było takie rozluźnienie przepisów dotyczących podatku VAT , że w okresie 2008-2015, jak później ustaliła sejmowa komisja śledcza, wyłudzono z budżetu państwa około 250 mld zł wpływów z tego podatku.
4. Przypomnijmy, że tegoroczny plan budżetowy zakłada dochody budżetowe na poziomie blisko 633 mld zł, co oznacza osiąganie średnio w ciągu roku, około 53 mld zł miesięcznie, a więc po upływie dwóch miesięcy powinno być około 106 mld zł dochodów budżetowych, a jest około 30 mld zł mniej, czyli wspomniane wyżej 76 mld zł. Oczywiście trzeba przy tym pamiętać, że dochody budżetowe, a w szczególności te o charakterze podatkowym, nie wpływają rytmicznie, dokładnie z upływem czasu, ale nie ulega wątpliwości, że tak duża luka pomiędzy wpływami średnio miesięcznymi, a tymi rzeczywistymi i to już na początku roku, powinna w najwyższym stopniu niepokoić.
5. Także dochody z poszczególnych rodzajów podatków w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego, wyraźnie rosną, ale w zestawieniu ich z upływem czasu, widać, że już na starcie roku, podatki „idą”bardzo słabo. Całoroczne wpływy z podatku VAT mają wynieść ok 350 mld zł, czyli ponad 29 mld zł średnio miesięcznie i wprawdzie po 2 miesiącach wyniosły 63,5 mld zł, czyli więcej niż upływ czasu, tyle tylko, że w dochodach z tego tytuły za styczeń jest co najmniej 12 mld zł wpływów z tego podatku zostało przeniesionych z grudnia poprzedniego roku na styczeń tego roku, poprzez mechanizm przyśpieszonych zwrotów. W tej sytuacji rzeczywiste wpływy VAT za te dwa miesiące, wyniosły tylko około 52 mld zł , a więc przynajmniej 6 mld zł mniej, niż powinno to wynikać z realizacji comiesięcznych wpływów na poziomie 29 mld zł.
6. W tegorocznym budżecie rząd Tuska zaplanował wręcz astronomiczną wysokość deficytu, wynoszącą blisko 290 mld zł, co oznacza ,ze na każdy wydatek budżetowy w tym roku, rządzący, będą musieli pożyczyć blisko 1/3 wydawanych środków. Ale okazuje się, że jeżeli tak jak do tej pory, będą realizowane dochody budżetowe, to do końca roku może zabraknąć do ich planowej realizacji przynajmniej 100 mld zł, a to oznaczałoby prawdziwą katastrofę budżetową.