Komisja, która kontynuuje swoje działania, mimo iż Trybunał Konstytucyjny orzekł, że została powołana niezgodnie z Konstytucją, chciała ukarania byłego ministra sprawiedliwości za niestawianie się na przesłuchanie. Poseł Ziobro konsekwentnie odmawiał dobrowolnego stawienia się przed komisją, wskazując na orzeczenie sądu konstytucyjnego. 31 stycznia parlamentarzysta został doprowadzony na posiedzenie przez policję. Kiedy jednak polityk dotarł w asyście policjantów do Sejmu, komisja postanowiła zakończyć posiedzenie i zawnioskować o 30-dniowy areszt wobec polityka. „Szybko kończymy, bo zaraz tu wejdzie” – miał wedle relacji obecnego na posiedzeniu komisji posła Przemysława Wiplera powiedzieć jeden z członków reprezentujących większość sejmową, kiedy do komisji dotarła informacja, że poseł Ziobro jest już na miejscu.

Dziś Sąd Okręgowy w Warszawie odrzucił wniosek komisji stwierdzając, że nie ma podstaw do aresztowania posła Ziobry. Sąd zwrócił przy tym uwagę, że komisja miała możliwość przesłuchania świadka, ale z tej możliwości nie skorzystała.

Przewodnicząca komisji ds. Pegasusa Magdalena Sroka zapowiedziała złożenie apelacji.

- „Nie zgadzamy się z tą decyzją. Sąd w swoim uzasadnieniu również podkreślił, że zachowanie pana Zbigniewa Ziobro jest niedopuszczalne, że jego postawa, którą prezentował, nie powinna mieć miejsca, natomiast nie uwzględnił wniosku komisji”

- grzmiała parlamentarzystka.