Do przerażającej zbrodni doszło wczoraj wieczorem. Około godz. 19 policja została zaalarmowana o awanturze w budynku plebanii. Kiedy funkcjonariusze dotarli na miejsce, dostrzegli martwego proboszcza i uciekającego mężczyznę. Policjantom udało się złapać napastnika. Okazał się nim być 52-letni, były policjant. Mężczyzna przyznał się zabójstwa księdza, ale odmówił składania wyjaśnień.
- „Ze wstępnych ustaleń wynika, że ofiara została uduszona. W kwestii motywów, które sprawca się kierował, na razie nie mogę potwierdzić żadnych z doniesień, pojawiających się w przestrzeni medialnej”
- przekazał dziennikarzom prok. Piotr Wróblewski z Prokuratury Rejonowej w Częstochowie.
Jak relacjonuje reporter Telewizji wPolsce24, od rana na plebanię przychodzą parafianie, którzy składają kwiaty i palą znicze.
- „Nie ma słów na to… Co ja mogę powiedzieć? To był kochany nasz człowiek, proboszcz naszej parafii, od tylu lat”
- powiedziała dziennikarzowi jedna z parafianek.
Mieszkańcy podkreślają, że ks. Dymek był „wspaniały, życzliwym” człowiekiem.
- „Nie zastąpi go już nikt. Po prostu brak nam słów”
- mówi rozmówczyni wPolsce24.
- „To nie będzie już ta wiara, ten nasz kościół. Tu żeśmy przychodzili z miłością dla niego, dla Boga i dla wszystkich. Kochaliśmy się nawzajem. szanowali. Przede wszystkim mieliśmy zaufanie do siebie, do księdza, on do nas”
- dodaje.