Do wypadku doszło na trasie numer 1, znanej jako „Sportowa”. Jest to ponad 1,5-kilometrowy odcinek o umiarkowanym stopniu trudności. W dniu zdarzenia panowały bardzo dobre warunki narciarskie – pokrywa śnieżna miała około 60 cm, a widoczność była dobra. Nie było jednak bezpośrednich świadków tragedii, co utrudnia dokładne ustalenie jej przyczyn. Ze wstępnych informacji wynika, że mężczyzna mógł jechać zbyt szybko i stracił kontrolę nad nartami, co doprowadziło do jego wypadnięcia poza trasę.

Zaraz po zdarzeniu na miejsce skierowano ratowników GOPR, którzy rozpoczęli reanimację, a chwilę później lądował śmigłowiec LPR. Niestety, obrażenia narciarza okazały się śmiertelne. Policja i prokuratura prowadzą obecnie dochodzenie, aby wyjaśnić dokładne okoliczności tragedii. Trasa została tymczasowo zamknięta na czas prac służb.

Od początku ferii zimowych ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR interweniowali już ponad 500 razy, co pokazuje, że ryzyko kontuzji, a nawet śmiertelnych zdarzeń, jest wysokie. Najczęstsze przyczyny wypadków to nadmierna prędkość, brak kontroli nad nartami, nieprzygotowany sprzęt oraz nieuwaga na zatłoczonych trasach.

Eksperci apelują o rozwagę i przestrzeganie zasad bezpieczeństwa. Dostosowanie prędkości do umiejętności, noszenie kasku i unikanie ryzykownych manewrów może uratować życie. Wypadek w Szczyrku przypomina, że nawet dobrze przygotowane trasy narciarskie mogą być niebezpieczne, jeśli zabraknie ostrożności.