Przewodniczący Europejskich Konserwatystów i Reformatorów Mateusz Morawiecki odwiedził Bukareszt, gdzie udzielił poparcia Simionowi, który ubiega się o urząd prezydenta po uniemożliwieniu kandydowania Călinowi Georgescu.

- „Rumunia jest ważnym partnerem dla całej środkowej Europy. Polska i Rumunia, polskie i rumuńskie partie konserwatywne mogą być bastionem stabilizacji, bezpieczeństwa i rozwoju ekonomicznego w tej części Europy. Polska i Rumunia razem, jako przyjaciele mogą być razem lokomotywą rozwoju dla całego regionu”

- mówił były szef polskiego rządu.

Wydarzenie to do ataku na opozycję postanowił wykorzystać premier Donald Tusk.

- „Morawiecki w Bukareszcie poparł George Simiona w wyborach na prezydenta Rumunii. To lider jawnie prorosyjskiej i antyeuropejskiej partii AUR. Rumunia jest kluczowym partnerem w obronie wschodniej granicy Unii i NATO. Już nawet nie udają”

- napisał na X.com.

W odpowiedzi Mateusz Morawiecki szybko przypomniał, które europejskie partie rzeczywiście działały na korzyść putinowskiej Rosji.

- „Polityczne dziecko niemiecko-rosyjskiego resetu, za który dziś płacimy ogromną cenę, raczej powinno milczeć. Ewentualnie przeprosić”

- stwierdził wiceprezes PiS.

Manipulacje Donalda Tuska na temat rumuńskiej AUR szybko zdemaskował poseł PiS Łukasz Schreiber.

- „Zobaczcie jaki to bezczelny typ. Zdaje sobie sprawę, że Polacy nie mają pojęcia o rumuńskiej polityce więc kłamie ws. Mateusza Morawieckiego jak najęty”

- napisał.

- „Spojrzałem co o AUR pisze OSW nadzorowany przez KPRM, którego dyrektora powołuje sam premier: Programowo partia (AUR) jest niechętna Rosji, widząc w tym kraju zagrożenie dla bezpieczeństwa Rumunii. Jednocześnie z niechęcią odnosi się ona także do Ukrainy oraz angażowania się Rumunii w trwającą wojnę rosyjsko-ukraińską, co stanowi paliwo dla oskarżających ją o promoskiewskość przeciwników politycznych

- dodał.

- „Wychodzi na to, że wszędzie tam (i nie tylko tam), gdzie jakaś partia nie podziela poglądów odpowiedników Platformy, jest partią prorosyjską”

- zauważa z kolei poseł Konfederacji Konrad Berkowicz.