Popierany przez PiS kandydat na prezydenta spotkał się dziś z mieszkańcami Krotoszyna, z którymi rozmawiał o bezpieczeństwie kraju. Nawrocki odniósł się do zaproponowanego przez rząd Donalda Tuska programu „Tarcza Wschód” wskazując, że to dobry pomysł, ale wciąż mglisty, ponieważ dotychczas rząd nie podjął kroków, by go zrealizować. Nawiązał przy tym do działań unijnego establishmentu w kwestii obronności. O „Tarczy Wschód” wspomniano w rezolucji Parlamentu Europejskiego, która postuluje poszerzenie unijnych kompetencji w zakresie polityki bezpieczeństwa.

- „Jest to realizacja w istocie nie Tarczy Wschód tylko kolejny proces budowy wspólnej armii Unii Europejskiej i przekierowania decyzji z Warszawy do Brukseli oraz z Warszawy do Berlina”

- stwierdził Nawrocki.

Wskazywał, że Unia Europejska chce decydować o tym, jakim sprzętem wojskowym dysponuje Polska czy o obecności amerykańskich żołnierzy w Polsce.

- „Dzisiejsza tendencja Unii Europejskiej, szczególnie gdy przyglądamy się państwu niemieckiemu, jest próbą pozbycia się wojsk amerykańskich, a to nie jest w interesie państwa polskiego”

- podkreślił.