Oświadczenie Zarządu Spółki Fratria – podejrzenie przestępstwa
Po analizie nagrań i relacji świadków Zarząd Spółki Fratria potwierdził, że dziennikarz wPolsce24 padł ofiarą przemocy słownej i fizycznej.
„Istnieje uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa z art. 43 i 44 Prawa Prasowego wobec naszego dziennikarza. W przestrzeni publicznej, dostępnej dla wszystkich, użyto wobec niego przemocy słownej i fizycznej, by uniemożliwić mu utrwalenie materiału prasowego” – czytamy w oświadczeniu.
Według relacji, operator kamery był siłowo przepychany, a agresor zbliżał mu telefon do twarzy na kilka centymetrów, co uniemożliwiało wykonywanie pracy. Dziennikarz kilkukrotnie upominał napastnika, zanim doszło do eskalacji konfliktu.
Agresor ze sztabu Trzaskowskiego – zrzucenie winy na operatora kamery
Świadkowie zdarzenia potwierdzają, że osoba, która sprowokowała incydent, była współpracownikiem sztabu Rafała Trzaskowskiego. W pewnym momencie agresor opluł innego członka sztabu, a następnie próbował zrzucić winę na operatora kamery.
„Reakcja naszego dziennikarza była ostra, ale wynikała z braku możliwości samoobrony – obie ręce miał zajęte pracą przy kamerze” – podkreślił Zarząd Spółki Fratria, dodając, że sytuacja zostanie szczegółowo wyjaśniona przez policję, a pełna dokumentacja zdarzenia została zabezpieczona.
Prawo prasowe w obronie dziennikarzy
Zgodnie z art. 43 Prawa Prasowego, użycie przemocy wobec dziennikarza w celu zmuszenia go do zaniechania publikacji jest przestępstwem zagrożonym karą pozbawienia wolności do lat 3. Z kolei art. 44 przewiduje grzywnę lub ograniczenie wolności za utrudnianie krytyki prasowej.
„Będziemy zawsze wspierać naszych dziennikarzy, gdy ktokolwiek będzie próbował uniemożliwiać im wykonywanie pracy” – zapewnił Zarząd Fratrii.
Policja wyjaśnia okoliczności zdarzenia
Sprawa została zgłoszona na policję, a dalsze postępowanie ma na celu wyjaśnienie wszystkich szczegółów. Zarówno nagrania, jak i zeznania świadków mogą odegrać kluczową rolę w rozwikłaniu tej sytuacji.
To skandaliczne zachowanie współpracownika sztabu Rafała Trzaskowskiego odbija się szerokim echem w przestrzeni publicznej. Próba obarczenia winą dziennikarza Telewizji wPolsce24 jest kolejnym dowodem na rosnące napięcia wokół kampanii wyborczej. Sprawa pokazuje, jak ważna jest ochrona wolności prasy i odpowiedzialność za własne czyny w życiu publicznym.