Podobnie jak premier Donald Tusk, minister Pełczyńska-Nałęcz próbowała zrzucić winę za skandaliczne rozporządzanie unijnymi środkami na poprzedników.

- „To jest niezwykle ważne, żeby powtórzyć, że budzący wątpliwości program HoReCa został włączony do KPO za czasów Pis-u i za czasów PiS-u został zatwierdzony”

- mówiła.

Przekonywała też, że „ten program został zaostrzony, a nie poluzowany”.

- „Rozumiem ogromne emocje i społeczne oburzenie, które wywołały niektóre dotacje i niektóre umowy podpisane w ramach HoReCa. W związku z tym podjęliśmy bardzo szybkie i szerokie działania kontrolne”

- zapewniała.

Minister poinformowała o zablokowaniu programu do czasu zakończenia kontroli.

- „Dzisiaj podjęłam decyzje, że żadne środki nie zostaną przekazane na wypłatę dla beneficjentów dopóki dana umowa nie zostanie skontrolowana i uznana za zgodną z zasadami HoRecA. Do tego momentu wypłacono beneficjentom 110 milionów złotych, gdy tymczasem cały program to jest 1,2 mld zł, w związku z tym zdecydowana większość środków nie została wypłacona, te środki wstrzymaliśmy, będą wypłacane w miarę postępującej kontroli”

- zapowiedziała.

Zaatakowała też zdymisjonowaną przez siebie prezes Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości Katarzynę Duber-Stachurską.

- „Dwa tygodnie temu zdymisjonowałam szefową PARP-u z powodu nieskuteczności, opieszałych działań nie tylko w kwestii HoReCa, ale także innych programów”

- przypomniała.

Dalej było jeszcze bardziej absurdalnie. Minister Pełczyńska-Nałęcz alarmowanie o szokujących dotacjach z KPO określiła… „rozkręcaniem antyunijnej, antyfunduszowej hecy”.

- „Cała ta sytuacja ma drugie dno. Pierwszy, to obywatele, którzy wykorzystali transparentną, jawną stronę specjalnie do tego przeznaczoną, żeby dąć obywatelom pełen dostęp do jawności danych o wielkim projekcie inwestycyjnym jakim jest KPO. Ludzi zaniepokoiły niektóre projekty. Zwrócili na to uwagę, podejmujemy bardzo jednoznaczne działania sprawdzające. Natomiast wokół tego pojawiła się grupą twitterowych, netowych aferzystów, którzy rozkręcają antyunijną, antyfunduszową hecę z ogromną szkoda dla samego projektu, jak i beneficjentów”

- przekonywała.