Rzecznik prokuratury, Karolina Staros, poinformowała, że wszystkie zgłoszenia medialne i ewentualne kolejne zawiadomienia w tej sprawie będą łączone i analizowane w ramach jednego postępowania. Chodzi o sprawdzenie, czy w związku z widocznością symboli UPA mogło dojść do czynu zabronionego, w tym propagowania ideologii totalitarnych lub nawoływania do nienawiści z powodu narodowości, rasy, wyznania lub braku wyznania.
Zdarzenie miało miejsce na początku sierpnia, kiedy to publiczność koncertu Maksa Korzha prezentowała m.in. flagi OUN-UPA. Informację o incydencie nagłośnił poseł PiS Dariusz Matecki, który zapowiedział skierowanie zawiadomienia do prokuratury.
Podczas koncertu stołeczna policja interweniowała wobec 109 osób, które dopuściły się wykroczeń lub przestępstw. Wśród zarzutów znalazły się: posiadanie narkotyków, naruszenie nietykalności cielesnej pracowników ochrony, wnoszenie środków pirotechnicznych oraz nieuprawnione wtargnięcie na teren imprezy masowej. Funkcjonariusze ukarali 50 osób mandatami na łączną kwotę około 11,5 tys. zł, a do sądu skierowali 38 wniosków o ukaranie.
Sprawa wywołała szeroką dyskusję w mediach społecznościowych i wśród polityków, którzy zwracają uwagę na konieczność reagowania na publiczne prezentowanie symboli związanych z ideologiami totalitarnymi i działaniami historycznie kontrowersyjnymi.