Operacja była prowadzona wzdłuż granicy obwodu donieckiego i dniepropietrowskiego, zarówno w dzień, jak i w nocy. Ukraińskie oddziały podzielone na mniejsze grupy szturmowe wykorzystały wsparcie artylerii, dronów i wozów bojowych. Jedno z uderzeń skierowano w okolice Orechowa, drugie – pod Kotlarowką. W efekcie Rosjanie zostali wyparci z umocnień, okopów i pobliskich zagajników. Straty przeciwnika były dotkliwe – część żołnierzy zginęła, a część dostała się do niewoli.

Jak wynika z relacji mediów, rosyjskie siły w tym sektorze składały się głównie ze słabo przygotowanej piechoty, której cofanie miały powstrzymywać jednostki zaporowe. Okazały się jednak nieskuteczne wobec ukraińskiego natarcia.

Równolegle w rejonie Dobropola ukraińskim żołnierzom udało się wciągnąć Rosjan w taktyczną pułapkę, zamykając ich w tzw. kotle. Podobne działania kontratakujące przeprowadzono również na kierunku nowopawłowskim, gdzie oczyszczono teren z oddziałów rosyjskiej 55. i 74. brygady zmotoryzowanej.

Eksperci zwracają uwagę, że ukraińskie centrum dowodzenia w tym rejonie bardziej przypomina nowoczesne centrum logistyczne niż klasyczny sztab wojskowy. Młodzi dowódcy, korzystający z nowoczesnych systemów rozpoznania i stałej łączności, potrafią szybko reagować na dynamicznie zmieniającą się sytuację na froncie. Dzięki obrazowi z dronów dowództwo dokładnie śledzi ruchy przeciwnika, a oddziały szturmowe w terenie mogą działać z pełną świadomością sytuacyjną.