Służby krajów dotkniętych kataklizmem liczą straty po podtopieniach nadmorskich miejscowości.

Sytuacja już uległa poprawie, ale – czytamy – usuwanie i naprawianie szkód potrwa wiele dni.

- Zdaniem niemieckich synoptyków o niezwykłości zjawiska zadecydowały nietypowe i nagłe zmiany kierunku wiatru. Najpierw zachodni wiatr wepchnął ogromne ilości wody z Morza Północnego do Bałtyku, a potem zaczęły się one cofać, bo wiatr zmienił kierunek na wschodni – podaje portal TVP Info.

Do podtopień doszło głównie w kilku miastach w Szlezwiku-Holsztynie (Lubeka, Kilonia i Wismar).

- We Flensburgu fala sięgnęła ponad dwóch metrów. Rekordowy poziom osiągnęła także w Rostocku – czytamy.

W wyniku kataklizmu na wyspie Fehmarn przygnieciona przez drzewo śmierć poniosła 33-letnia kobieta.

Najbardziej zagrożone podtopieniami i powodziami w Polsce były obszary Żuław, Zalewu Wiślanego i Zalewu Szczecińskiego. Ostrzeżenia dotyczą także okolic Elbląga – tam rozłożono rękawy przeciwpowodziowe.