Służby krajów dotkniętych kataklizmem liczą straty po podtopieniach nadmorskich miejscowości.
Sytuacja już uległa poprawie, ale – czytamy – usuwanie i naprawianie szkód potrwa wiele dni.
- Zdaniem niemieckich synoptyków o niezwykłości zjawiska zadecydowały nietypowe i nagłe zmiany kierunku wiatru. Najpierw zachodni wiatr wepchnął ogromne ilości wody z Morza Północnego do Bałtyku, a potem zaczęły się one cofać, bo wiatr zmienił kierunek na wschodni – podaje portal TVP Info.
Do podtopień doszło głównie w kilku miastach w Szlezwiku-Holsztynie (Lubeka, Kilonia i Wismar).
- We Flensburgu fala sięgnęła ponad dwóch metrów. Rekordowy poziom osiągnęła także w Rostocku – czytamy.
W wyniku kataklizmu na wyspie Fehmarn przygnieciona przez drzewo śmierć poniosła 33-letnia kobieta.
Najbardziej zagrożone podtopieniami i powodziami w Polsce były obszary Żuław, Zalewu Wiślanego i Zalewu Szczecińskiego. Ostrzeżenia dotyczą także okolic Elbląga – tam rozłożono rękawy przeciwpowodziowe.
Eine solche #Flut hat die #Ostseeküste von #Schleswig-Holstein und #Mecklenburg-Vorpommern lange nicht erlebt. Der Umfang der Schäden vor allem in Schleswig-Holstein ist noch nicht abzusehen. In #Flensburg erreicht das #Hochwasser einen neuen Höchstwert. https://t.co/gL6pR4RhaP
— LVZ (@LVZ) October 21, 2023