Podczas konferencji prasowej przed Sądem Okręgowym w Warszawie, Zbigniew Ziobro zapowiedział złożenie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Adama Bodnara. Były minister twierdzi, że nielegalne przejęcie kierownictwa warszawskich sądów przez obecnego szefa resortu miało zapewnić mu wpływ na decyzje sędziowskie w kluczowych sprawach.

– Działał celowo, z premedytacją, właśnie po to, aby mieć wpływ na to, jacy sędziowie będą orzekać w ważnych dla niego politycznie sprawach – mówił Ziobro.

Szczególnie mocno skrytykował wybór sędzi Justyny Koski-Janusz, określając ją jako osobę „zaufaną aktualnej władzy” i „byłą celebrytkę TVN”. Podkreślił również, że sama sędzia była w sporze sądowym z nim jako ministrem sprawiedliwości.

Resort Adama Bodnara szybko zareagował na oskarżenia, nazywając je „skandalicznym wprowadzaniem opinii publicznej w błąd”. Ministerstwo dodaje, że System Losowego Przydziału Spraw został wprowadzony za czasów Ziobry i działa zgodnie z zasadami równego przydzielania spraw.

– Nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości zostaną rzetelnie wyjaśnione przez niezależny sąd – napisano w oficjalnym komunikacie Ministerstwa Sprawiedliwości.

SLPS miał zagwarantować pełną bezstronność w przydziale sędziów do spraw, ale od początku budził kontrowersje. Krytycy wskazują, że sposób działania systemu nie jest w pełni transparentny, a jego algorytm może być wykorzystywany w sposób wzbudzający wątpliwości co do rzeczywistej losowości procesu.