Głosu specjaliście od USG, który jest też narratorem, udzielił Kevin Sorbo, aktor znany w Polsce m.in. z ról w takich telewizyjnych filmach, jak Herkules i Amazonki czy Andromeda oraz kinowego hitu Bóg nie umarł. Historia zaczyna się od przybycia głównego bohatera do pracy i nagłego wezwania do pomocy chirurgowi, który potrzebował wskazówek ultrasonograficznych. Nie mając pojęcia, w czym będzie uczestniczył, ultrasonografista widzi kobietę gotową do operacji i posłusznie wykonuje polecenia lekarza, by ku swojemu szokowi przekonać się, że asystuje w zamordowaniu nienarodzonej dziewczynki.
„Była w drugim trymestrze, więc mogłem łatwo określić płeć dziecka: mała dziewczynka” – mówi narrator. Wstrząśnięty widzi, jak dziewczynka cofa się w łonie matki przed kleszczami chirurga, który chwyta ją najpierw za nóżkę: „Zwijała się w bólu, próbując się uwolnić, ale nie miała dokąd uciec”. Ze zgrozą patrzy, jak doktor urywa cierpiącemu dziecku nóżkę, a potem kolejne kończyny, gdy ono, próbując się bronić, słabnie, by w końcu umrzeć.
Film pokazuje drastyczne szczegóły całej tzw. „procedury”: zarówno cierpienie i strach malutkiego dziecka, jak i poszczególne etapy mordowania go przez chirurga, aż do ustania bicia malutkiego serduszka. Oczywiście pokazane jest też, jak lekarz układa szczątki zamordowanego dziecka na tacy tak, by odtworzyć wygląd małej dziewczynki (upewniając się, że nic nie brakuje).
Po skończeniu „operacji”, specjalista od USG zostaje poproszony o opuszczenie pokoju. W szoku idzie do szatni, gdzie wymiotuje. Wkrótce potem zwalnia się z pracy, by nigdy więcej nie współuczestniczyć w zabójstwie nienarodzonego dziecka.
„Najsmutniejsza część jest taka, że ta procedura wciąż się dzisiaj dzieje. Ludzie nie mają pojęcia, że w ten sposób mordujemy dzieci. Myślą, że to nie jest osoba, że to tylko masa tkanek. Jest mi tak bardzo przykro z tego powodu, co się stało z tą małą dziewczynką, z tego powodu, co jej zrobiłem – mówi na końcu narrator. – Tak mi przykro, kochana. Tak mi przykro”.
Film w języku angielskim jest dostępny (jeszcze) na YouTube.