Przed wyborami parlamentarnymi ówczesna opozycja obiecywała, że po ewentualnym zwycięstwie radykalnie ograniczy liczbę stanowisk ministerialnych, mówiąc przy tym o „pisowskim Bizancjum”. Po zwycięstwie jednak, Donald Tusk zamiast liczbę stanowisk ograniczyć, coraz bardziej ją powiększa. To rodzi bardzo poważne problemy. Jak donosi poseł Suwerennej Polski Mariusz Gosek, nowemu rządowi zabrakło limuzyn.

- „Z kuluarów sejmowych słyszymy, że te, które były na stanie Kancelarii Sejmu musiały zostać przerzucone do dyspozycji sekretarzy i podsekretarzy stanu. To jest polityka kłamstwa, które oni serwują, polityka dezinformacji i propagandy”

- powiedział polityk na antenie Telewizji wPolsce.

- „Część samochodów z kolumny sejmowej została dystrybuowana na rzecz sekretarzy i podsekretarzy stanu. Będziemy obserwować też przetargi na nowe limuzyny, które w tym zakresie będą się ukazywały. Bo przecież wszyscy ci ministrowie i wiceministrowie muszą czymś jeździć…”

- dodał.