Amerykański hierarcha przypomina na początku czytelnikom, jak świat opłakiwał straty, jakie pożar z 2019 r. zadał Katedrze Notre Dame w Paryżu. Jego zdaniem „wielkie, wiekowe, sakralne piękno (...) poruszyło serca i dusze” nie tylko wierzących katolików, ale też wszystkich innych. Podobne zjawisko można zaobserwować teraz, kiedy w związku z pogłoskami o dalszych ograniczeniach Mszy łacińskiej, w jej obronie stają nie tylko katolicy.
Abp Cordileone nawiązuje do listu z 2 lipca tego roku, który skierowało do papieża ponad czterdziestu znanych osobistości z Wielkiej Brytanii, wśród których obok katolików znaleźli się też niekatolicy. Sygnatariusze proszą ojca świętego o zachowanie możliwości uczestnictwa w tradycyjnej Mszy łacińskiej, a ich apel odzwierciedla podobny z 1971 r., który nazywany jest „petycją Agathy Christie”.
„Tradycyjna liturgia to katedra tekstu i gestu – przytacza arcybiskup fragment listu z 2 lipca – rozwijająca się tak, jak te czcigodne budynki powstawały w ciągu wielu wieków. Nie każdy docenia jej wartość i jest to w porządku; ale zniszczyć ją wydaje się niepotrzebnym i niewrażliwym aktem w świecie, w którym historia może aż nadto łatwo umknąć zapomniana”.
Sygnatariusze tego dokumentu podkreślają, że ich prośba skierowana do papieża nie ma charakteru politycznego i jest „całkowicie ekumeniczna”, a stają w obronie „wspaniałego duchowego i kulturalnego dziedzictwa”. Arcybiskup podkreśla, że różnorodność apelujących, wśród których znalazła się znana obrończyni praw człowieka Bianca Jagger, zadaje kłam sugestiom, że w obronie tradycyjnej liturgii staje tylko grupka „kilku ekstremistów w Internecie”. Są to ludzie, „którzy rozumieją zasadniczą rolę [tradycyjnej Mszy łacińskiej] w tworzeniu zachodniej cywilizacji”.
Abp Coridleone wskazuje na to, że sygnatariuszami jest wiele wybitnych twórców kultury, takich jak np. kompozytor sir James MacMillan, powieściopisarz i reżyser Julian Fellowes, twórca musicali Andrew Lloyd-Webber. Podobnie było w przypadku „petycji Agathy Christie” z 1971 r., którą podpisali m.in. Robert Graves, Graham Greene, Julian Green, Jorge Luis Borges.
„Sobór Watykański II uczył nas, by czytać znaki czasów. Jeden z takich znaków rzuca się nam prosto w oczy właśnie teraz wielkimi literami: Piękno ewangelizuje – pisze abp Coridleone. – Żyjemy w epoce, w której musimy jak najefektowniej wykorzystać moc piękna, by wpłynąć na umysły, serca i dusze, gdyż piękno ma cechę nieodparcie realnego doświadczenia, takiego, które nie podlega argumentowi. Obecna kulturowa maksyma Ty masz swoją prawdę, a ja swoją prowadzi do odmowy uznania nawet oczywistej fizycznej i biologicznej rzeczywistości, podczas gdy piękno omija proces poznawczy i trafia bezpośrednio do duszy”.
Amerykański arcybiskup dodaje, że „piękno sakralne unosi nas ponad świat czasu i daje nam przebłysk tego, co wykracza poza czas, co ostatecznie trwa, co jest naszym celem i ostatecznym domem: rzeczywistość Boga”. Jako przykład nieprzemijającego wpływu piękna tradycyjnej liturgii przywołuje kontrowersyjnego reżysera Martina Scorsese, który podkreślał ten wpływ w wywiadzie dla „The New York Times” w 2016 r.
Tymczasem zdaniem abp. Cordileone „w epoce niepokoju i braku rozsądku piękno jest (...) niewykorzystanym zasobem docierania do ludzi, w szczególności młodzieży, z ewangelicznym przesłaniem nadziei”. Jak podkreśla, „w zdechrystianizowanej epoce, która staje się coraz bardziej niegościnna dla wszelkiego tradycyjnego poczucia religii, Kościół musi działać na pełnych obrotach. Tradycyjna Msza łacińska i piękno, jakie ona inspiruje, jest jedną z części tego działania. To, że nawet niewierzący mogą poczuć pociąg do niej, samo w sobie dowodzi tego argumentu”.
Amerykański hierarcha dziwi się dążeniu do tego, by ograniczać coś, co jest jednym ze „skutecznych środków łączenia z duszami dalekimi od Kościoła”, a także przyciągania ich do jedności z Kościołem i Chrystusem. Bowiem zachwyt pięknem liturgii może doprowadzić do samego Piękna, którym jest Bóg. Wyraża jednocześnie nadzieję, że wołanie artystów i prominentnych postaci Wielkiej Brytanii zostanie wysłuchane.