Minister klimatu i środowiska gościła w czwartek na antenie Radia ZET, gdzie była pytana o to, skąd Polacy mają wziąć środki na termomodernizację swoich domów zgodnie z unijną dyrektywą budynkową.

- „Każdy znajdzie dla siebie odpowiedni program. Wystarczy wziąć sprawy w swoje ręce. Są osoby starsze, rodziny starsze, które nie są w stanie przeprowadzić tego typu inwestycji. To jest problem. Też musimy się pochylić. Są różne formy oczywiście. Też nie każdy tego typu starszy dom opłaca się termomodernizować. Są mieszkania modułowe, są różne formy”

- stwierdziła Hennig-Kloska.

Jej wystąpienie skomentował poseł Radosław Fogiel z Prawa i Sprawiedliwości.

- „To jest kompletny dramat! Co ma do powiedzenia minister, pytana skąd obywatel ma wziąć kilkaset tysięcy złotych na termomodernizację:

To taka kurteczka dla domu

To nie koszt, to inwestycja

Będą mieli ładniejsze domy

I trzeba wziąć sprawy w swoje ręce

Kto nami rządzi?!”

- pyta polityk.

Na jego wpis zareagował Krzysztof Bosak z Konfederacji, który twierdzi, że kwestie te zostały uzgodnione w czasie rządów Zjednoczonej Prawicy i oskarża poprzedni rząd o ukrywanie sprawy przed obywatelami.

- „No to tak: dyrektywa budynkowa w swojej pierwotnej wersji została przyjęta w 2010 r. - raczej nie za naszych rządów. Jej zrewidowana wersja ze wszystkimi szaleńczymi wymaganiami to wiosna 2024. Europosłowie PiS głosowali przeciw, mówiliśmy o zagrożeniach z nią związanych”

- wyjaśnił Fogiel.

- „A Tobie, kiedy widzisz nagranie, na którym minister w rządzie Tuska z infantylnym entuzjazmem mówi o ładniejszych budynkach i ewidentnie nie ma o niczym pojęcia i nie rozumie problemu, pierwsze co przychodzi do głowy to Ale PiS...!.

I o to mam do Was pretensje - przestańcie stosować tę taryfę ulgową dla liberałów”

- zwrócił się do Bosaka.